wróć

Św. Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej

Wspomnienie: 8 listopada

Kraj pochodzenia: Francja

Lata życia: 1880 - 1906

Urodziła się 18 lipca 1880 r. Avor, w pobliżu Bourges we Francji, w obozie wojskowym, gdzie przebywał jej ojciec, kapitan, Joseph Catez. Matką była Marie Rolland. Na chrzcie 22 lipca otrzymała imię Elżbieta. Około 1 listopada 1882 r. państwo Catez osiedlają się w Dijon, w pobliżu dworca, tam dnia 20 lutego 1883 r., urodzi się Małgorzata. 2 października 1887 r. niemal nagle umiera pan Catez, który przeszedł już kilka kryzysów choroby sercowej. Ośmioletnią córkę pani Catez zapisuje do konserwatorium w Dijon, równolegle postępują również studia klasyczne, lecz pierwsze miejsce zajmują codziennie długie godziny gry na pianinie. Mając lat osiem Elżbieta zwierza już księdzu Angles, proboszczowi kościoła Św. Hilarego w Aude, swoje pragnienie, zostania zakonnicą. Jeszcze jako młoda dziewczyna składa ślub czystości i ofiarowuje siebie za zbawienie Francji. W 1901 r., w wieku 20 lat wstępuje do Karmelu w Dijon, habit otrzymuje 8 grudnia, a pierwszą profesję składa 11 stycznia 1903 r.. Życie zakonne Elżbiety nie będzie trwało długo. W następstwie gruźlicy, Elżbieta cierpi na chorobę Addisona, wtedy nieuleczalną, przewlekłą chorobę nadnerczy, które już nie wytwarzają dostatecznej ilości koniecznej substancji do procesów metabolicznych. Chora umiera 9 listopada 1906 r. w wieku 26 lat. Ostatnimi jej słowami były: „Idę ku światłu, ku miłości, ku życiu!”

„Jakie to szczęście żyć w bliskiej zażyłości z Bogiem, serce przy sercu, gdy się uczyniło ze swego życia nieustanną wymianę miłości i umie się odnaleźć Mistrza w głębi swej duszy. Wówczas nigdy nie jest się samą i odczuwa się potrzebę samotności, by móc cieszyć się obecnością Uwielbionego Gościa. Wszystko się rozjaśnia i tak dobrze jest żyć”.

„Jestem «Elżbietą od Trójcy Świętej», to znaczy, znikającą i gubiącą się Elżbietą pozwalającą ogarnąć się Trzem”.

„Wszystko przemija… u schyłku życia pozostaje tylko miłość… Wszystko należy czynić z miłości. Trzeba stale zapominać o sobie. Pan Bóg bardzo pragnie, byśmy zapomnieli o sobie… Ach, gdybym to zawsze czyniła…”


Przeczytaj także artykuły:

wróć