Ciche rekolekcje w cichych Laskach
1 września, 2025Wspólnota OCDS Warszawa – Racławicka.
Jak co roku, w ostatnim tygodniu sierpnia przeżywaliśmy nasze rekolekcje wspólnotowe. Tym razem naszym rekolekcjonistą był ojciec Ernest Zielonka OCD. Od środy wieczór do niedzieli po południu pochylaliśmy się nad tematem rozeznawania.
Rekolekcje rozpoczęliśmy pieśnią do Ducha Świętego i wspólną modlitwą Nieszporów i Litanii do Matki Bożej, po czym udaliśmy się na kolację. W stołówce było gwarno, mimo różnych wspólnotowych aktywności w ostatnim czasie, z niektórymi osobami nie widzieliśmy się przez całe lato. Tego dnia milczenie obowiązywało dopiero od Komplety.
Kolejnych kilka dni upływało według stałego porządku – rano Jutrznia, Litania do św. Józefa i modlitwa wewnętrzna, w południe Anioł Pański i Msza święta, późnym popołudniem Nieszpory, Litania do Matki Bożej, modlitwy do patronów i modlitwa wewnętrzna, a wieczorem wystawienie Najświętszego Sakramentu, Kompleta, Apel Maryjny i wprowadzenie do porannej modlitwy. Pomiędzy tymi aktywnościami miały miejsce konferencje – jedna rano, a druga po południu.
Ojciec Ernest podszedł do tematu bardzo metodycznie. Mówił z humorem, przeplatając nauki anegdotkami. Przypomniał nam, że w modlitwie konieczna jest zażyłość, spontaniczna i serdeczna więź z Panem, która pozwala przezwyciężyć pokusę myśli, że Bóg nie dąży do naszego dobra – to właśnie ta pokusa skłoniła do grzechu Ewę. Szatanowi nie chodzi o to, żebyśmy nie wierzyli w Boga, lecz byśmy wierzyli w Boga, który chce nas zgubić. Dlatego smutek czy lęk to znaki oddalenia się od Pana. Złemu duchowi zależy również, żeby człowiek nie znał siebie, ponieważ poznanie siebie w Bożym świetle prowadzi do Pana. Światło Boga od „światła” szatana odróżnić można po owocach – prawdziwa pokora nie sprawia niepokoju, rozszerza duszę i czyni ją sposobną do gorliwej służby Bożej.
Drugiego dnia mówiliśmy o pragnieniach, uczyliśmy się odróżniać je od potrzeb i zachcianek. Pragnienia nie gasną w obliczu niepowodzeń, trwają w czasie i mają tendencję do konkretyzowania się, czynią silnym i odważnym. Ojciec podkreślił, że ważniejsze od bycia dobrym jest pragnienie stawania się dobrym – kluczowa jest tu wola. Trzeba też uważać, by nie osłabiać pragnienia narzekaniem, nie zatracić się w potrzebach, ponieważ potrzeby wiążą nas z ziemią, a pragnienia – z niebem.
Ostatnie dwie konferencje dotyczyły towarzyszenia duchowego. Jest ono bardzo ważne, bo spojrzenie drugiej osoby mówi nam prawdę o nas. Do Pana nie idzie się samemu! Bez przewodnika bardzo łatwo się wypalić i upaść, jednak nie ma on za nas decydować, a jedynie towarzyszyć. Jeśli jednak nie mamy możliwości skorzystać z pomocy kierownika, trzeba mieć mocne pragnienie pełnienia woli Bożej – wtedy On udzieli nam odpowiedzi jakąkolwiek drogą, nawet przez małe dziecko. Na koniec ojciec Ernest podał nam słowa pięknej modlitwy rozeznawania: „Panie, przeprowadź tę sprawę wedle Twojej woli i Twojej wiedzy”.
Oczywiście oprócz konferencji i modlitw podczas rekolekcji było też sporo czasu wolnego, który mogliśmy przeznaczyć na rozmyślanie, spacery po lesie i po pięknym leśnym cmentarzu albo na modlitwę w kaplicy.
Ostatniego dnia odśpiewaliśmy Godzinki do Matki Bożej Szkaplerznej, po raz ostatni odmówiliśmy wspólnie Jutrznię i odprawiliśmy modlitwę wewnętrzną, po czym rozwiązaliśmy milczenie i każdy mógł się podzielić tym, co przyniósł mu ten piękny czas. Wiele osób podkreślało, jak ogromne znaczenie miała nasza wzajemna obecność, mimo milczenia pełna miłości i wsparcia. Rekolekcje zakończyliśmy Eucharystią oraz obiadem, a ci, którzy mogli, wybrali się jeszcze na spacer na Górę Ojca. Rozstawaliśmy się bez żalu, wiedząc, że za mniej niż tydzień spotkamy się znowu na naszym pierwszosobotnim spotkaniu wspólnotowym.
Urszula Piechota.