Poznaniaków podróż do Siwcówki
15 lipca, 2019Za górami i lasami… tak należałoby rozpocząć opowieść o niewielkim miejscu na Ziemi, w Polsce, które ma przebogatą historię. Ale po kolei.
Od dawno pragnieniem wielu osób z naszej poznańskiej Wspólnoty OCDS było pielgrzymowanie do miejsca życia naszej siostrzyczki z Karmelu – Służebnicy Bożej – Kundusi Siwiec. W końcu, 28 czerwca 2019 r. (piątek) trzy siostry i dwóch braci postanowiło to marzenie spełnić i wyruszyło do Siwcówki, miejscowości położonej niedaleko Stryszawy w Małopolsce. Raniutko, skoro świt, opuściliśmy nasz rodzinny Poznań i poprzez Kraków, Suchą Beskidzką i Stryszawę – dotarliśmy do Siwcówki. Po przywitaniu z Siostrami Zmartwychwstankami – prowadzącymi tutejszy Klasztor – zostaliśmy zakwaterowani w pobliskim domu – „Murowańcu” i włączyliśmy się w rozkład dnia Sióstr (jutrznia, nieszpory, Msza Święta, Litanie do Najświętszego Serca Jezusowego, posiłki).
Już tego pierwszego dnia spotkaliśmy się z panią Heleną, pochodzącą z Jeleniej Góry, która jest żywą historią i stałą bywalczynią Siwcówki już od 30 lat. Mieliśmy wiele szczęścia, gdyż następnego dnia pani Helena wracała do domu. Dowiedzieliśmy się od niej wielu ciekawych szczegółów dotyczących rozwoju kultu Bożego związanego z Kundusią. Relacja naocznego świadka tych wydarzeń, jej zeznań w toczącym się nadal procesie zmierzającym do beatyfikacji sprawiała, że po raz kolejny doszliśmy do przekonania, iż Pan Bóg działa przez ludzi i najzwyklejsze wydarzenia codzienne.
Na sobotę zaplanowaliśmy zwiedzanie najbliższej okolicy. Było słonecznie i ciepło więc po śniadaniu wyruszyliśmy z zamiarem odwiedzenia nieopodal mieszkających Ojców Zmartwychwstańców. Niestety, spotkanie nie doszło doskutku, więc poszliśmy na spacer nieopodal leżącym szlakiem górskim. Po obiedzie odwiedziliśmy panią Franciszkę – mającą obecnie 92 lata mieszkającą w domu należącym niegdyś do Kundusi i doskonale ją pamiętającą. Brat pani Franciszki – ks. Bronisław Bartkowski – był kapłanem, który ze względu na zły stan zdrowia został przeniesiony z diecezji pelplińskiej do Siwcówki i był osobistym spowiednikiem Kundusi Siwiec. To on notował jej nadprzyrodzone oświecenia. Pani Franciszka – pomimo podeszłego wieku – posiada doskonałą pamięć, więc z zapartym tchem słuchaliśmy Jej wspomnień, które dotyczyły szczególnie kształtowania się czci oddawanej Służebnicy Bożej. Utkwiła nam w pamięci opowieść o atmosferze domu Kundusi, gdy wieczorami domownicy gromadzili się w kuchni (była to wtedy jeszcze kurna chata) ze swoimi pracami, jeden z nich czytał dzieła Św. Teresy z Avila, Św. Jana od Krzyża, Św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Potem była ożywiona dyskusja wokół przeczytanego fragmentu i każdy mógł się podzielić swoimi przemyśleniami. Na zakończenie spotkania wspólnie odmówiliśmy koronkę do Bożego Miłosierdzia.
Z kolei Pan Marian – znawca tematu odnośnie pobytów w Siwcówce w latach 1960-1967 r. Kardynała Stefana Wyszyńskiego, udostępnił nam do zwiedzenia miejsce, w którym Kardynał zatrzymał się na wypoczynek. Opowiadał nam jak Kardynał po ojcowsku traktował dzieci z ochronki prowadzonej przez Siostry (miał zwyczaj obdarowywać ich cukierkami), o zwyczajach Kardynała, między innymi o podróżowaniu z wizerunkiem Matki Bożej Jasnogórskiej, a także o spotkaniu z biskupem Karolem Wojtyłą.
W niedzielę zaś – z uwagi na piękną i utrzymującą się słoneczną pogodę po śniadaniu wybraliśmy się na pieszą wędrówkę górskim szlakiem na Jałowiec, położony na wysokości 1111 m n.p.m. Podziwialiśmy po drodze piękno gór i krajobrazu. Zmęczeni, ale szczęśliwi dotarliśmy do Sióstr na obiadokolację, a potem czekał nas dobry odpoczynek nocny.
W poniedziałek – 11 lipca 2019 r. niestety już powoli kończył się nasz krótki pobyt w Siwcówce. Rano jutrznia i Msza Święta, śniadanie oraz jeszcze wspólna modlitwa o rychłą beatyfikację Kundusi, pożegnanie się z Siostrami, które z niezwykłą gościnnością nas przyjęły – to wszystko na długi czas zapadło w pamięci serca i mamy nadzieję, że przyczyniło się też do wzajemnego zbudowania i wzrostu w wierze.
Dariusz Skręt OCDS