Rekolekcje gorzowskiej wspólnoty OCDS
17 sierpnia, 2021W dniach 11-15 sierpnia 2021 r. nasza wspólnota uczestniczyła w rekolekcjach w Zwoli. Prowadził je o. Roman Hernoga a pomocą duchową towarzyszył o. Grzegorz Góra. Tematem rekolekcji była modlitwa wewnętrzna – modlitwa skupienia wg św. Teresy od Jezusa i św. Jana od Krzyża. Odbywały się one w ciszy, z możliwością spowiedzi oraz rozmowy z ojcem. Celem tych rekolekcji było zrobienie kolejnego kroku w kierunku kontemplacji. Podejmowaliśmy refleksje nad tym, co nas może spotkać na tej drodze, jak radzić sobie z rozproszeniami, oschłością lub niemożliwością modlitwy w taki sposób, jak dotychczas.
Ojciec Roman odkrywał przed nami wartość modlitwy, uświadamiał konieczność dawania pierwszeństwa Bogu oraz tego, by więcej milczeć i słuchać. Wskazywał, że trzeba przejść z etapu najemnika do etapu dziecka – po prostu miłować. Jak mówi św. Teresa od Jezusa: „Bóg nie da nam siebie, dopóki my nie oddamy się całkowicie Jemu”.
Ukazywał nam problemy jakie mogą się pojawić na etapie III mieszkań – m.in. przecenianie spraw zewnętrznych, hipokryzja (by podobać się bardziej ludziom niż Bogu), pycha która niszczy wszelki dobry czyn, brak posłuszeństwa. Mówił jak ważne jest wybieranie, by nie iść za impulsami naszej natury. Należy starać się oddawać Bogu wszystko, zjednoczyć swoją wolę z wolą Ojca, badać swoje wnętrze i poddać się próbie, by odkrywać czystość wiary, by poznać co tak naprawdę jest we mnie. Świętość nie polega na tym by być coraz większym lecz by stawać się coraz mniejszym.
To wszystko, wg św. Jana od Krzyża, prowadzi do modlitwy skupienia, gdzie inicjatywę przejmuje Bóg i to On sam nas pociąga do wnętrza naszej duszy. Jest to dar dany nam darmo. Tutaj też pojawiają się kryzysy kiedy wszystko nie idzie tak, jak dotychczas, a zmysły zostają w ciemności nocy. Modlitwa na tym etapie jest oczekiwaniem, przyjmowaniem, byciem w relacji z Nim. Ta noc przynosi uzdrowienie z licznych grzechów, stajemy się wolni.
Jak mówił Ojciec Roman, modlitwa to sprawa serca, które zdolny jest poszerzyć tylko Bóg. Wymaga On od nas posłuszeństwa, dyspozycyjności i miłości. Miłość własna musi umrzeć, mamy być gotowi na cierpienie, dlatego potrzeba nam uchwycić się Krzyża Chrystusa. Miłość domaga się trudu, przekraczania siebie – wtedy nabywamy miłość doskonałą.
Czas jaki dał nam Pan w pięknym otoczeniu przyrody, ciszy oraz otwartości Ojców zaowocował pragnieniem podążania tą modlitewną drogą, która chociaż nie jest łatwą, to znamy jej cel. Wszystko sprawiało, że zostaliśmy napełnieni duchowo i cieleśnie – bo jedzenie także było wyśmienite. Bogu niech będą za wszystko dzięki.
Zuzanna Wychowałek OCDS