Z Karmelu w Tromsø
10 sierpnia, 2017Miesiąc lipiec, szczególnie maryjny miesiąc w Karmelu, rozpoczęłyśmy pod znakiem Jubileuszu Fatimskiego. W naszym chórze zakonnym, koło Tabernakulum, już od maja stoi pięknie ozdobiona kwiatami figura Matki Boskiej Fatimskiej, umieszczona tak, aby była widoczna z kościoła.
Z okazji jubileuszu przygotowałyśmy po norwesku folder na temat nabożeństwa pierwszych sobót i drugi, dotyczący możliwości uzyskania odpustu w roku jubileuszowym i bardzo cieszy nas to, że stała grupa wiernych przychodzi w te dni do naszego kościoła specjalnie po to, aby móc w tych nabożeństwach uczestniczyć.
1 lipca, w pierwszą sobotę miesiąca, po Eucharystii miało u nas miejsce trzecie już wynagradzające nabożeństwo pierwszosobotnie. Wspólnie z osobami obecnymi w kościele odmówiłyśmy tajemnice radosne różańca, zakończone piętnastominutowym rozważaniem w ciszy.
Natomiast 13 lipca nasza figura fatimska została przeniesiona do kościoła, a po Eucharystii wszyscy obecni w kościele wierni zostali zaproszeni do uczestnictwa w nabożeństwie ku czci Najświętszej Marii Panny, aby móc uzyskać odpust zupełny.
Od 7 lipca szczególnie łączyłyśmy się z całym Zakonem odprawiając nowennę przed uroczystością NMP z Góry Karmel. W tym roku rozważania nowenny oparte były na tekstach świętych Karmelu mówiących o Matce Bożej.
Samą uroczystość 16 lipca uczciłyśmy wielką rekreacją. Część naszego siostrzanego świętowania spędziłyśmy… przed ekranem, kończąc oglądać nagrany wiele lat temu wywiad z naszym wtedy jeszcze „bratem Biskupem” – teraz już „bratem Kardynałem”, biskupem Sztokholmu, Andersem Arboreliusem OCD. Mianowanie karmelity kardynałem jest wielką radością dla całego Zakonu Karmelitańskiego, ale szczególnie dla nas – i sióstr i braci – na północnym krańcu Europy. Bp Anders jest pierwszym w historii kardynałem pochodzącym ze Skandynawii. Tutejsza prasa również doceniła ten historyczny fakt. Z artykułu na ten temat, czytanego u nas w refektarzu, zapamiętałyśmy najlepiej jedno zdanie: „Arborelius jest karmelitą, który próbuje żyć jak biskup”. Cieszymy się tym bardziej, że nowego kardynała znamy osobiście!
17 lipca rozpoczęłyśmy nasze wakacje. Przy zmieniającej się stale na lepsze pogodzie (od deszczu do pełnego słońca, za sprawą „nowenny o dobrą pogodę”, odprawianej przed i na początku wakacji), wakacyjnie „przystosowanym” planie dnia, uproszczonym menu obiadowym (bez zupy, ale z obowiązkowym deserem!) i ograniczeniu stałych obowiązków do tego co konieczne, wykorzystałyśmy te 9 dni na odpoczynek i realizację różnych planów i pomysłów, które musiały na to do tej pory poczekać.
Przy pięknej pogodzie starałyśmy się spędzać każdą wolną chwilę w ogrodzie (co zrozumie ten, kto doświadczył nocy polarnej!). W tym roku było to dość utrudnione ponieważ na początku lipca para mew przyprowadziła do naszego ogrodu swoje dwa niedawno wyklute maleństwa i przeganiała nas agresywnie gdy uważała, że zbliżyłyśmy się do nich za bardzo. W tej chwili pierzasta młodzież już podrosła, rodzice przestali się o nią aż tak niepokoić i możemy spokojnie obserwować poczynania tych pociesznych maluchów na naszych ścieżkach i grządkach: pierwsze próby skrzydeł (kończące się na przykład przewróceniem się na dziób), smakowanie ślimaków czy kąpiele w bajorkach wody zbierających się na brezencie przykrywającym materiały na naszym placu budowy.
Placu budowy? Właśnie tak: od połowy czerwca trwa w naszym ogrodzie budowa pustelni. Dzięki szczodrości jednego z naszych dobrodziejów możliwą stała się realizacja naszego marzenia: posiadanie takiej eremitki, w której można by m i e s z k a ć przez całe rekolekcje.
Pierwsze prace przy uzbrojeniu terenu wykonane zostały już w grudniu zeszłego roku, w maju wkręcone zostały w ziemię specjalne śruby, na których miała stanąć cała konstrukcja, a od połowy czerwca nasz drewniany domek rośnie i rośnie, dzięki wielkodusznej pomocy naszych przyjaciół, którzy poświęcają swój wolny czas na tę budowę. Gotowa jest już cała konstrukcja nośna, izolacja ścian i pokrycie dachu papą. W dniu odsyłania tego tekstu do Redakcji prace budowlane zostały wznowione po dwutygodniowej przerwie wakacyjnej.
29 lipca obchodziłyśmy wraz z całym Kościołem w Norwegii uroczystość św. Olafa, patrona kraju. Świętowanie tego dnia poprzedzamy co roku odprawieniem nowenny, a sama uroczystość jest dla nas szczególnym dniem modlitwy za Norwegię i wszystkich jej mieszkańców oraz dziękczynienia za łaskę przyjęcia chrześcijaństwa przez tutejszy lud, w którym to procesie przełomową rolę odegrała męczeńska śmierć króla Olafa w 1030 roku.