aktualności prowincji więcej

Co mistyk ma do powiedzenia Kościołowi dzisiaj. Dzień 2/3


4 maja, 2025

Co mistyk ma do powiedzenia Kościołowi dzisiaj — próba odpowiedzi w oparciu o życie i nauczanie św. Teresy z Ávila.

Relacja z Sympozjum w dniach 10-12.03. 2025

 

Dzień drugi

W drugim dniu Sympozjum prelegenci podjęli temat: „Odpowiedź indywidualna na wyzwania dla Kościoła”.
Spotkanie moderował o. Kamil Strójwąs OCD.

Sesję rozpoczął p. Paweł Milcarek wykładem noszącym tytuł: „Odpowiedź indywidualna czy indywidualistyczna — Czy alumbrados są wśród nas?”. Wychodząc od istniejącego w każdej epoce zjawiska fałszywej mistyki i fałszywej duchowości, której reprezentantami byli w Hiszpanii w czasach św. Teresy od Jezusa i św. Jana od Krzyża tytułowi alumbrados, prelegent wskazał, jaki ma to związek w kontekście napięcia pomiędzy odpowiedzią indywidualną i indywidualistyczną na współczesne wyzwania dla Kościoła.

Człowiek współczesny nie chce myśleć o swoim zbawieniu w kontekście wspólnej drogi całego Kościoła, a raczej w kontekście indywidualnego szczęścia. Jako jedną z głównych przyczyn p. Paweł Milcarek widzi odwiecznie występującą w Kościele gnostycką skłonność, aby życie duchowe prowadzić przeciw wcieleniu, a nie dzięki niemu. Paradoks, jak zauważył, polega na tym, że całe chrześcijaństwo jest zbudowane na logice wcielenia, czyli włączenia. W tym sensie również na zdolności do posłuszeństwa, tzn. usłyszenia, przyjęcia, złączenia się z innymi w Chrystusie, znalezienia swojego miejsca w Kościele.

Wiarę otrzymaliśmy od Kościoła nie przez jakieś indywidualne, mistyczne doświadczenie, ale przez tajemnicze misterium chrztu. Wiara jest w zamyśle Bożym aktem społecznym, rozumnym, dającym się wypowiedzieć wspólnie w Kościele. To akt kościelny, eklezjalny. Otrzymujemy ją w Kościele, który otrzymał depozyt wiary, i dlatego, że byli apostołowie, doktorzy, świadkowie, męczennicy i wyznawcy, którzy ją otaczają swoją opieką i dbają o jej przekaz. Moja odpowiedź nie może być odpowiedzią wyizolowanego indywiduum przeciw temu, co wspólne. Chrześcijaństwo nie jest jakimś wewnętrznym światem charyzmatycznie wtajemniczonych ludzi, lecz światem jednego wielkiego tłumu, który jest ludem i miastem. To jest chrześcijaństwo katolickie.

Człowiek woli jednak postrzegać dziś wiarę raczej jako uczucie, przeżycie, doznanie, doświadczenie, coś wyłącznie własnego, czego nie da się przekazać. Gdy przestaje się odnajdywać w społeczności Kościoła, zaczyna szukać swojej sekty, ludzi, z którymi się rozumie, swojego miejsca, a to już jest chrześcijaństwo pewnego autora, grupy, towarzystwa, charakteru, etc. To indywidualistyczne podejście, głęboko zarażone, gdzie człowiek ze swoimi wyborami sam dla siebie staje się głównym punktem odniesienia. Dzisiejsi alumbrados za to, że wyjdziemy z tego szeregu katolickości, chcą dać nam nie tylko swobodę wyboru, ale także głębię. Gnostycy zawsze obiecują głębię, coś co chętnie sami nazywają kontemplacją, mistyką. Każdemu oferowana jest taka obietnica, byle tylko porzucić swe obowiązki, prawo które zostało dane, i te zbyt ciasne określenia, jak dogmat, społeczność, Tradycja, itd.

Mistyka i kontemplacja, to elementy chrześcijańskiego życia. Dziś trzeba otwierać drogi dla prawdziwej mistyki. Nie mistycyzmu, atmosfery mistycznej, ale tej drogi, którą Pan Bóg nam otwiera; a także dla wiedzy o wszystkich tych elementach, które jako drogę opisywali między innymi doktorzy Karmelu. Trzeba odzyskać prawdziwe dobro, które pośród fałszu jest nam w zamian sprzedawane. Trzeba znaleźć harmonię, związek ascetyki z mistyką, modlitwę na kolanach, związek pacierza z mistyką, dogmatu, który rozważam, z mistyką. Prawda, którą analizował św. Tomasz i wykład mistyczny św. Jana od Krzyża to jedno i to samo chrześcijaństwo i my dziś tę całość powinniśmy odnaleźć i obronić.

 

Drugi wykład wygłoszony przez o. Leszka Jasińskiego OCD, nosił tytuł: „Odpowiedź św. Teresy z Lisieux na wyzwania dla Kościoła”.

O. Leszek Jasiński zaznaczył, że jego wykład poświęcony jest św. Teresie z Lisieux gdyż była ona wierną uczennicą świętej Teresy od Jezusa dzieląc z nią ten sam ideał w wymiarze eklezjalnym i apostolskim. Od Teresy Wielkiej odziedziczyła wielkie umiłowanie Kościoła i odkryła głębię jego tajemnicy. Napisała: „Chcę być córką Kościoła jak święta nasza Matka Teresa i modlić się w intencjach Ojca Świętego wiedząc, że obejmują one wszechświat. Taki jest główny cel mojego życia”. Krótko przed śmiercią Teresa powiedziała: „Jestem szczęśliwa wiedząc, że nasza Matka, święta Teresa, myślała w taki sam sposób”.

Pierwsza część wykładu poświęcona została przedstawieniu burzliwych politycznych i społecznych przemian w XIX-wiecznej Francji, sytuacji Kościoła w czasach Teresy oraz jej środowiska rodzinnego. Przypadająca na cały okres jej życia antykościelna polityka Republiki, stanowi tło dla historii życia i powołania Świętej. Teresa żyje w czasach kwestionowania wiary w wymiarze społecznym, nasilania się ateizmu, kwestionowania źródeł Objawienia oraz roli Kościoła przez modernizm, przez oddzielanie spraw wiary i rozumu, państwa i Kościoła, kiedy nasilają się publiczne protesty lóż masońskich. Wszystko to tworzy specyficzny klimat końca XIX w, w którym rodzi się powołanie Teresy do służenia Bogu w Kościele jako Karmelitanka.

Kościół dla Teresy to przede wszystkim żywy, nadprzyrodzony organizm, mistyczne Ciało Chrystusa, niezgłębiona tajemnica wiary. Jego sercem jest miłość Chrystusa, która nas pobudza do miłowania. Teresa odkrywa, że miłość zawiera w sobie wszystkie powołania, że jest wieczna i że wszystko od niej zależy. Doświadczywszy miłości ze strony Kościoła jako wspólnoty, Teresa pragnie przekazywać ją innym. Jej miłość do Kościoła jest odpowiedzią na tę miłość Chrystusa do ludzi, jaką On stale okazuje im przez Kościół. Tak więc motywację do miłowania Kościoła Teresa znajduje w odkrywaniu jego tajemnicy. I stąd czerpie siły, by wydać się Bogu całkowicie, by ponieść całkowitą ofiarę dla Miłości i za cenę cierpienia urzeczywistniać swoje pragnienie ratowania dusz, zwłaszcza kapłanów i największych grzeszników. Wyraża gorące pragnienie całkowitego ofiarowania siebie, swojego życia i cierpienia dla Kościoła. Cytuje św. Jana od Krzyża: „Odrobina czystej miłości więcej przynosi pożytku Kościołowi niż wszystkie inne dzieła razem wzięte”. W innym miejscu napisze: „Jedynie modlitwą i ofiarą możemy być pożyteczne Kościołowi świętemu”.

Jak podkreślił o. Leszek Jasiński, kluczowe dla określenia relacji świętej Teresy do Kościoła jest zapisane przez nią zdanie: „W sercu Kościoła mej Matki będę miłością”. Ale jej miłość do Kościoła to nie jakieś egzaltowane uczucie. To konkretny wyraz dążenia do chrześcijańskiej doskonałości i świętości. Teresa wskazuje na pierwszy i najważniejszy charyzmat w Kościele, na miłość i świętość. To szczególnie ważne dla nas dzisiaj, gdy pod wpływem różnych tendencji postmodernistycznych propaguje się w życiu duchowym indywidualizm i subiektywizm, próbując sprowadzać relację człowieka do Boga wyłącznie do sfery prywatnej, intymnej. Próbuje się nadać absolutne znaczenie odczuciom lub własnej interpretacji duchowych doświadczeń, kwestionując w ten sposób autorytet Kościoła. Dwutysiącletnia Tradycja Kościoła uczy czegoś zupełnie innego. Ojcowie Kościoła mówią, że tam, gdzie jest Kościół tam jest Duch. Tak więc szukanie Ducha Świętego poza widzialną rzeczywistością Kościoła sprzeciwia się tej wielkiej duchowej Tradycji i w to wpisuje się też Teresa, która mówi: „Wszystko, co mam i co zdobywam, to dla Kościoła i dla dusz.” Pokazuje w ten sposób, że autentyczna duchowość albo istnieje w Kościele i przez Kościół, albo nie ma jej wcale. Teresa uczy nas bycia i działania w Kościele. Uczy nas chrześcijańskiej dojrzałości, podejmowania naszego powołania w Kościele bez gorszenia się jego grzechami i ludzką słabością, poprzez uświęcanie go swą osobistą świętością.

 

Wykład trzeci zatytułowany „Jak święta Teresa odpowiedziała na wyzwania dla Kościoła wygłosił” o. Clemens Carlsson OCD.

Ojciec Clemens Carllson rozpoczął swój wykład podkreślając wyjątkowość odpowiedzi danej przez św. Teresę na wyzwania dla Kościoła jej czasów. Tak jak w przypadku św. Jana od Krzyża, ta odpowiedź jest uniwersalna i obejmuje wszystkie czasy. W każdej epoce dom Kościoła, którego pierwszą miłością i największym skarbem jest Jezus Chrystus, potrzebuje zarówno tych, którzy służą aktywnie, jak i tych, którzy prowadzą życie kontemplacyjne. Możemy dostrzec ten cenny wkład św. Teresy w życie Kościoła na przykładzie domu w Betanii i słów samego Jezusa. W domu w Betanii brakło równowagi, podobnie jak w dzisiejszym Kościele. Skupiano się na sprawach materialnych i na nadmiernym aktywizmie zamiast na obecności Boga. Sam Pan mówiąc, że Maria wybrała najlepszą cząstkę, daje nam wskazówkę, jak znaleźć właściwą harmonię zarówno w życiu osobistym, jak i wspólnotowym. Tylko miłość nadaje wartość czynom. I tylko zjednoczenie miłości Bożej z naszą miłością czyni ją naprawdę zasługującą.

Można spytać, jak święta Teresa odpowiedziałaby na wezwania stojące przed dzisiejszym Kościołem. Teresa, rozpoznając Jezusa jako kogoś bliskiego, towarzysza, który znajduje radość w przebywaniu z ludźmi, dzieli się tą radością z innymi. Ta radość, którą można znaleźć w rozmowie z Bogiem jest szczególnym charyzmatem, jest darem Teresy, który powinniśmy rozważać w szczególny sposób.

Największe nawrócenie w życiu Teresy polegało na przejściu od bycia chrześcijaninem praktykującym do faktycznego podjęcia drogi doskonałości. O. Clemens Carlsson zauważył, że dialogujący dziś ze wszystkimi Kościół, może łatwo stracić swoją tożsamość. Przypomniał, że według papieża Benedykta XVI właśnie Teresa jest wzorem nie tylko dla zakonników, ale wzorem dla całej ewangelizacji. W naszych czasach głównym problemem jest sekularyzacja. Także wewnątrz Kościoła jest bardzo wielu tych, którzy potrzebują odnowienia w miłości do Jezusa obecnego i oczekującego nas. Dziś Teresa ofiarowuje nam swoje własne oblicze jako wzór dla oblicza Kościoła.

Bóg daje nam w chwili obecnej wszystko, czego potrzebujemy. Nie istnieje świat idealny, a tylko ten w którym aktualnie odczuwamy ciężar materii. W naszych obowiązkach, jak mówi Teresa, podczas prześladowań, w trudach, w okresach posuchy Chrystus pozostaje dla nas dobrym przyjacielem. Możemy zawsze widzieć Go jako człowieka, tak jak my słabego, utrudzonego, który nam towarzyszy i jest bardzo blisko. Ta świadomość to, jak podkreślił o. Clemens Carlsson, kwestia życia i śmierci, bo przeżywać życie w samotności jest rzeczywistością zupełnie inną niż przeżywać je w towarzystwie. Teresa była mistrzynią w uczeniu się patrzenia na Chrystusa, który jest blisko. Chrystus chce być blisko, a my możemy ofiarować mu nasze człowieczeństwo. W modlitwie wewnętrznej nacisk jest zawsze położony na „Ty”, choć my zwykle skoncentrowani jesteśmy na sobie. Modlitwa wewnętrzna jest częścią procesu narodzenia duchowego. Stary człowiek musi umrzeć, aby nowy mógł się narodzić i by ostatecznie w centrum postawić „Ty” Pana Boga.

Każdy musi przeżyć ten proces oczyszczenia na własny sposób. Fundamentem jest modlitwa wewnętrzna. Trzeba inwestować w to, czego nie widać, w życie wewnętrzne w przyjaźni z Bogiem, bo to jedyne, co naprawdę posiadamy. Na tym polega radykalizm Karmelu i jego poświęcenie się tej rzeczywistości, która jest wszystkim. To także zadanie dla całego Kościoła naszych czasów. Nie pragnąć być widzianym i podziwianym z zewnątrz, ale włączać wszystkie osoby w Kościele w miłosne spojrzenie Boga na nas. Święta Teresa pokazuje nam, że trzeba tworzyć wewnątrz siebie dom, w którym się gości Jezusa, bo to On jest pierwszym rozmówcą w naszym życiu. I trzeba dać się Jemu poprowadzić drogą oczyszczenia. Teresa, która daje nam własne serce, może służyć jako wzór, by przynaglać inne serca do osobistego nawrócenia i kroczenia drogą doskonałości.

Anna Domańska