Dozorca psiej budy
9 grudnia, 2018
W najnowszym wydaniu Gościa Niedzielnego (9 grudnia 2018, nr 49) jest rozmowa z o.Mateuszem Filipowskim, karmelitą bosym z naszej prowincji, w której mówi o Tomaszu Mertonie i św. Janie od Krzyża. Zapraszamy do lektury. Poniżej początek artykułu autorstwa Krzysztofa Błażycy.
– Swoim pisarstwem Merton wyprowadził życie kontemplacyjne z klasztorów. Pokazał nam: wy też możecie być kontemplatykami, mistykami – zachęca o. Mateusz Filipowski OCD, pasjonat twórczości trapisty z opactwa Naszej Pani z Getsemani w Kentucky.
W 1949 r. Thomas Merton pisał: „Nie celuję ku wyżynom, celuję ku głębinom. I proszę Jezusa, by pokazał mi resztę mojej drogi”. Kiedy indziej zanotował: „Jestem najszczęśliwszy, gdy moją samotność otacza deszcz”. Samotność była dla niego „spełnieniem, rodzajem stwarzania i wyzwalania tkwiących w człowieku mocy”. Zginął 10 grudnia 1968 r. w Bangkoku, porażony prądem z wadliwego wentylatora.
Dorobek o. Louisa (zakonne imię Mertona) niezmiennie inspiruje. Jego książki o duchowości, bogata korespondencja (m.in. z Miłoszem, Pasternakiem, Thích Nhất Hạnhem, Dorothy Day), poezja czy fotografie (zachwyca się wiadrem, krzesłem, grabiami…) odsłaniają wrażliwość i dynamikę wewnętrznej wędrówki autora „Siedmiopiętrowej góry”. Szukał odosobnienia i wolności. „Wyzwolić się z potrzeby potwierdzania własnego ego, z pragnienia dominowania nad innymi”, gdyż „jesteśmy wezwani, by korzystać z naszej wolności, pomagając Bogu w stwarzaniu Jego podobieństwa w naszych duszach”.
za: gosc.pl
foto: Krzysztof Błażyca