Bóg w Twoim trudzie
9 października, 2017 s. Mariam Pawłowska„Jezus wyszedł na górę (…), przywołał swoich uczniów i wybrał z nich dwunastu (…)
ZSZEDŁ Z NIMI NA DÓŁ i zatrzymał się na równinie”.
Ewangelia według św. Łukasz 6, 12-13.17
Jezus wybiera uczniów – tych najbliższych, najbardziej zaufanych; tych, z którymi przez kolejne trzy lata będzie żył, odpoczywał, pracował, śmiał się, płakał – i nie zostawia ich z tą nowością.
Oni jeszcze tak naprawdę nie wiedzą, co ich czeka.
Przyszłość jest przed nimi zakryta.
I dobrze, że tak jest.
Jezus schodzi z nimi w dół!
Wchodzi razem z nimi w doświadczenie ludzkiego życia i trudu.
Wchodzi razem z nimi w ich własne zmaganie o lepszą wersję siebie; towarzyszy im, staje się dla nich Przyjacielem i nazywa ich przyjaciółmi.
Schodzi z nimi w dół, to znaczy: nie odcina się od doświadczania przez nich samych własnej słabości.
Więcej: będąc z nimi, zgadza się na to, że Jego samego ta uczniowska słabość dotknie, że Go zrani.
Dotknie Go i ostatecznie zabije.
Jezus nie zostaje na górze, w doświadczeniu bliskości Ojca, w radości wzajemnego przenikania, zrozumienia, miłości.
Idzie do uczniów, bo wie, że Go potrzebują.
TU I TERAZ.
Może nawet bardziej niż wcześniej i bardziej niż potem, ponieważ stoją teraz przed czymś zupełnie nowym; przed życiem, którego do końca nie znają, przed zaproszeniem, którego tak naprawdę nie rozumieją.
Idą po omacku, ale idą z Jezusem.
Droga przed nimi daleka, ale ON JEST.
ZAWSZE.
s. Mariam Pawłowska
karmelitanka Dzieciątka Jezus, absolwentka pedagogiki oraz teologii duchowości. Jej pasją jest towarzyszenie ludziom w ich drodze poznawania żywego, prawdziwego Boga.