O słuchaniu anioła (Łk 1,26-38)
20 grudnia, 2020 o. Antoni Rachmajda OCDW scenie zwiastowania Maryi, która przypada na dzisiejszą, czwartą niedzielę adwentu, mamy opis kluczowej dla historii naszego zbawienia zgody Maryi na Boży plan, by „ocieniona” Duchem Świętym porodziła Emmanuela, Boga z nami, Jezusa Chrystusa.
Przede wszystkim Maryja wyraża swą zgodę, możliwą dzięki temu, że jest „łaski pełna”, niepokalanie poczęta, wolna od „zmazy grzechu pierworodnego”. Oprócz tego jednak w jej postawie jest obecna, jako niezbędny element, znajomość historii Izraela („będzie wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego. I da Mu Pan Bóg, tron Dawida, Jego ojca. Będzie On królował nad domem Jakuba na wieki, a Jego Królestwu nie będzie końca”), dzięki czemu to, co jej komunikuje anioł, jest dla niej zrozumiale, jej wiara jest wiarą rozumną. Warunkiem wstępnym zaś zgody i zrozumienia jest jej zdolność słuchania, z której wypływa fakt usłyszenia anioła, otwarcia się na jego obecność i orędzie-przesłanie; czy jest ona czymś wyjątkowym?
O słuchaniu i milczeniu niezbędnym do tego, by słuchać Boga wypowiada się św. Jan od Krzyża
„Jedno słowo wypowiedział Ojciec, którym był Jego Syn, i wypowiada je nieustannie w wiecznym milczeniu, i w milczeniu powinno być słuchane przez duszę” (Punkty miłości, zebrane w Beas 100/21).
Albowiem tak jak można „zagadać” drugiego człowieka, tak można „zagadać” samego Boga. W jednej i w drugiej relacji ważne jest milczenie, umożliwiające wypowiedzenia się drugiej osoby. Gdy św. Jan od Krzyża pisze jednak o konieczności słuchania przez nas w milczeniu Boga, chodzi mu o naszą postawę w relacji bezpośredniej z Bogiem – na modlitwie. W ten sposób porusza nie tylko problem milczenia „zewnętrznego”, w którym chodzi o umiejętność słuchania rozmówcy (milczenia-dla-słuchania), co także jest ważne, lecz w przypadku Boga jest niewystarczające – gdyż relacja z nim („trato” św. Teresy od Jezusa), nawet jeśli używamy określenia dla niej: „rozmowa z Bogiem”, absolutnie nie jest ona taką, jaka dokonuje się pomiędzy ludźmi. Nie chodzi o zwykłą wymianę słów (komunikatów), lecz – jak zwraca uwagę Jan od Krzyża – słuchanie samego Boga-Miłości, Ojca wypowiadającego swe Słowo w Miłości, którą jest Duch Święty. To wypowiadanie ma moc stwórczą, przez którą dokonuje się jakby odnowienie, przerwanego w raju przez grzech pierworodny (gdy Adam skrył się przed Bogiem), dzieła stworzenia, gdy przez swe Słowo Bóg stwarzał świat. To zatem zupełnie inna jakość, niż zwykła ludzka komunikacja.
I aby Bogu Stwórcy to umożliwić potrzebne jest inne milczenie, o nim mówi św. Jan od Krzyża jako głównym temacie w swych dziełach, to „milczenie władz ducha i zmysłów” („Płomieniu miłości”, 3,34). Jednym słowem – wolność. To ona pozwala Bogu być w relacji z nami – modlitwie. To o nią stara się człowiek w nocy czynnej zmysłów i ducha – obejmującej wszystkie nasze starania o bycie wolnym („Droga z Góry Karmel”), to do niej zachęca człowieka Bóg przez różnego rodzaju niedogodności, utrapienia i trudności, wyrządzane nam krzywdy , ale też i diabelskie pokusy, opisane przez mistyka w nocy biernej zmysłów („Noc ciemna”, księga 1). I, ostatecznie, to wolność jest celem działania Boga w kontemplacji w nocy biernej ducha (2 księga „Nocy ciemnej”).
Takie milczenie – wolność przypomina zatem raczej naszą ludzką zdolność umożliwiającą drugiej osobie za-istnienie w naszym życiu, w naszej historii, w naszej obecności – spotkaniu (a to oznacza o wiele więcej, niż samo, choćby najbardziej uważne słuchanie). Możliwa jest ono tylko dzięki wolności, panowaniu nad sobą, „bycia panem siebie”, tylko ktoś taki stwarza w sobie i wokół siebie przestrzeń dla bliźnich. Chodzi zatem o całą naszą osobę, nasz sposób bycia i życia. Wolność wobec drugiej osoby jest oczywiście proporcjonalna do rodzaju relacji, inna będzie wobec osoby kochanej, inna wobec współmałżonka, a inna wobec dziecka, rodzica, rodzeństwa, przyjaciela, znajomych, osób z pracy… nie mówiąc o szerszych relacjach społecznych.
To, co w osobie Maryi było jednością, dzięki jej byciu „pełnią łaski” i wyrażonym „fiat”, w nas jest procesem trwającym całe życie; nasza wolność jest wciąż niedoskonała, „do zrobienia”, dopóki żyjemy.
o. Antoni Rachmajda OCD
ur. 1961, kapłan, dr duchowości, wieloletni redaktor Zeszytów Karmelitańskich, prowadzący Instytut Duchowości Karmel we Wrocławiu