blog Zamyślenie

Serce, które nas zna

23 czerwca, 2017 Karolina Kędzia

Jest takie miejsce, w którym może zmieścić się cały świat. Miejsce, w którym nie ma pośpiechu i zgiełku. Nie ma osób lepszych, gorszych, bardziej uzdolnionych, bogatszych. To miejsce to Serce Jezusa. Jego kult w Kościele oficjalnie szerzony jest od XVII w. i wziął swój początek od św. Jana Eudesa i św. Małgorzaty Marii Alacoque.

Jaśniejące rany

Początek nabożeństwa do Najświętszego Serca Jezusa ma swoje źródło w Bożych ranach. Mówi o tym anonimowy autor utworu zatytułowanego „Winny szczep mistyczny”. Poświęca swoje rozważania ranie Chrystusa, w której odnalazł drogę do Jego Serca. Żołnierze stojący pod krzyżem „przebili (…) nie tylko Jego ręce i nogi, ale również bok, aby nam włócznia mogła otworzyć Serce” – pisze, odwołując się do sceny śmierci na Golgocie. Przez nagły gest przebicia boku Jezusa przez żołnierza, otwiera się nowy rozdział Kościoła, który w dalszej historii odkrywany jest przez samego Chrystusa w prywatnych objawieniach i prośbach skierowanych do „uczniów swojego Serca”. Jezus objawił swoje tajemnice żyjącej w ukryciu siostrze. Małgorzata Maria Alacoque – Francuzka ze zgromadzenia sióstr wizytek żyjąca w XVII w., ujrzała, jak Jezus bierze jej własne serce w dłonie i umieszcza w swoim Sercu. Oddaje je przemienione, jaśniejące, odnowione. W innych objawieniach Jezus prosi ją o nabożeństwo ku czci swego Serca, gdyż jest ono jedynym ratunkiem dla świata. „Wysiłkiem miłości” podjętym dla zagubionego człowieka, które zostało przebite na krzyżu. To serce krwawiące, ale leczące rany obolałego człowieka. Każdy – w zimie czy ciemności naszego życia – może się ogrzać przy „gorejącym ognisku miłości”. Nie można rozłączać serca Jezusa z sercem Maryi – przypomniał św. Jan Eudes. Ten dobrze wykształcony ksiądz z Francji chciał, by o jego płomiennym doświadczeniu miłości do serc jego powierników dowiedział się cały świat. Rozpowszechnił kult Najświętszego Serca Jezusa przez specjalne Msze św. i nabożeństwa, a ze swoimi braćmi codziennie pozdrawiał się słowami: „Ave Cor sanctissimum, ave Cor amantissimum Jesu et Mariae!” (Witaj, najświętsze Serce, witaj najbardziej kochające Serce Jezusa i Maryi).

Serce w komputerach

Niedziela, pociąg na trasie Gdynia-Warszawa. W przedziale drugiej klasy jadą studenci, ucząc się już na rozpoczęty tydzień, także mężczyzna, który próbował od kilku godzin dostać się do stolicy oraz dzieci. Mimo wielu różnic większość łączy jedno – są wpatrzeni w swoje telefony, smartfony, tablety. Mało rozmawiają. Ich serca są oddzielone, wpatrzone w ekrany.

Trudno zrozumieć Jezusowe Serce, gdy to pojęcie w ogóle zanika z naszej przestrzeni. Jest lojalność, racjonalność, pragmatyzm, ale brak serca. Tego biblijnego, które odnosi się do wnętrza człowieka, a nie jest tylko siecią uczuć i emocji. Aby zrozumieć drugiego człowieka, trzeba zobaczyć człowieczeństwo w samym sobie. By wejść w tajemnice serca Jezusa, należy najpierw w sobie serce odnaleźć. „Jest taki pokoik w każdym z nas” – to słowa homilii usłyszanej w sanktuarium św. Andrzeja Boboli na warszawskim Mokotowie. „Gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce Twoje” – mówi Ewangelia św. Mateusza. Jeśli dziś serce człowieka tak mocno przez większość czasu przyklejone jest do techniki, trudno będzie mu odkleić się ku czemuś lub komuś innemu. Choćby ku człowiekowi siedzącemu obok w przedziale. A patrząc jeszcze głębiej – ku Jezusowi, który jest w tym człowieku.

Szansa kontemplacji

Dramat człowieka polega na tym, że nie chce korzystać z darów, które są w sercu Jezusa. Wymyślił wiele miejsc na zastępstwo, które stają się jego „sercem” życia i świata. Ale chcąc czerpać z wyschniętego źródła, nie znajdziemy w nim wody i ukojenia. Jedna z gazet promujących styl męskiego życia pisze o „szybkiej odnowie”. W czasopiśmie są informacje o treningach, posiłkach, sztuce zaimponowania kobiecie. To propozycje świata. Inna to Serce Jezusa, ukrycie się w Nim i miłość, odnowa, przede wszystkim duchowa, która wpływa na inne sfery. „Nie chcieć wiele, nie wbiegać zdyszanym przed szereg” – śpiewa w „Pieśni sercowej” Magdalena Frączek, młoda wokalistka współczesnej muzyki chrześcijańskiej. Opisuje „jezusowy styl” życia. Potrzeba w nim przede wszystkim wiele miłości. Technika, kolorowe filmy i gazety mogą być skarbcem w niektórych sprawach. Ale nie napełniają do końca. Kompletność i początek każdego ziemskiego skarbu ma miejsce w Sercu Jezusa, w którym są wszystkie skarby mądrości i umiejętności” – mówią słowa Litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Propozycja Jezusa się nie narzuca, jest cicha, ale nie ukryta. Dostępna. Modlitwa do Najświętszego Serca Jezusa odnawiająca życie jest odmawiana m.in. w czerwcu przez wiernych z całego świata przed Najświętszym Sakramentem. Dla tych, którzy swoje serce chcą w Nim ukryć. W innej części Polski dwie kobiety wracają z pracy. Są zdenerwowane sytuacjami, które ich spotkały, rozczarowane. Rozmawiają głośno. Mówią o sercach innych, nie mając do końca świadomości, jak głęboki jest to temat. Za każdą historią, złością, kłamstwem czy grzechem kryje się serce mniej lub bardziej szczęśliwe. Ojciec Niebieski słucha naszych serc. I odbiera nasze słowa wobec innych, jakby były skierowane do Niego. „Serce Jezusa włócznią przebite, Serce Jezusa dla nieprawości naszych starte…” – padają kolejne słowa litanii. Serce Jezusa jest miłosierne. A dzięki przebywaniu z Nim i w Nim nasze własne zalęknione, kamienne serce może przemienić się w wypełnione miłością i oddaniem – serce z ciała.

artykuł wydrukowano
w dwutygodniku Ordynariatu Polowego
„Nasza Służba”, nr 10/2017

M.Samborska-Witkowska, J.Witkowski „Serce Jezusowe”, 2004-2013

Karolina Kędzia

Szuka Boga. Kocha Tatry i muzykę. Tęskni za samą sobą stworzoną przez Niego. I za wolnością. W mieście uczy się żyć, choć czasem czuję się w nim jak na pustyni. Ma wspaniałych przyjaciół ! W ciszy, duchowości karmelitańskiej, muzyce i ludziach odkrywa jedyny Cel. Kiedyś też wybrała się w podróż autostopową- która zmienia do dziś.