Dom jako przestrzeń
25 maja, 2017
Niezależnie od tego, jakie skojarzenia łączą się z pojęciem domu – czy jest to zapach, kolor ścian, wystrój, czy uczucia, których doznaliśmy w tym miejscu – nie ulega wątpliwości, że będą one zawsze związane z przestrzenią.
Po pierwsze, z przestrzenią w znaczeniu materialnym – budynkiem, mieszkaniem – najszybciej zauważalnym dla oka ludzkiego. Możemy zatem opisywać dom jako duży lub mały, staroświecki lub nowoczesny, przytulny lub pusty, czy nawet zaniedbany. Będą to jednak pewne cechy fizyczne domu, które mogą nam się podobać lub nie podobać. Same w sobie nie tworzą one domu w pełni znaczenia tego słowa. Dom postrzegany wyłącznie jako przestrzeń fizyczna, wypełniona mniej lub bardziej przydatnymi przedmiotami, w gruncie rzeczy niczym nie różni się od wystaw prezentowanych w salonach meblowych.
Banalne wydaje się stwierdzenie, że pod pojęciem domu kryje się także pewna przestrzeń niematerialna, przestrzeń relacji międzyludzkich, którą najczęściej potocznie określa się mianem atmosfery panującej w domu. Dopiero połączenie obu cech, fizycznej oraz niematerialnej, stanowi pewną całość, którą określiłabym mianem domu. Przedmiotem moich rozważań chciałabym uczynić próbę pewnego porównania i przełożenia fizycznych cech domu jako budynku na płaszczyznę przestrzeni relacji międzyludzkich, którą nazwałabym „domem metafizycznym”.
Na początku należałoby zwrócić uwagę na fakt, że czym innym jest stwierdzenie „to jest moje mieszkanie”, a czym innym „to jest mój dom”. Różnica jest niezwykle subtelna, ale wydaje się, że kiedy mówimy o domu, mamy raczej na myśli „nasze miejsce na ziemi”, z którym się identyfikujemy, podczas gdy mieszkanie może być tylko chwilowym miejscem pobytu. Nie ma przy tym znaczenia, czy nasz dom w sensie fizycznym jest mieszkaniem w bloku czy kamienicy, czy też domem jednorodzinnym.
Dom jako przestrzeń wydzielona ze świata zewnętrznego
Pierwszą widoczną cechą charakterystyczną domu są cztery ściany wydzielające pewną przestrzeń ze świata zewnętrznego. Dom będzie przestrzenią należącą wyłącznie do jego mieszkańców, przez nich zorganizowaną zarówno w znaczeniu materialnym, jak i emocjonalnym. Do mieszkańców zatem należy odpowiednie wypełnienie przestrzeni, którą dysponują. Ten wspólny dom powinien być miejscem, w którym każdy z mieszkańców czuje się bezpiecznie i „u siebie” – w pewien sposób odizolowany od zamętu panującego w świecie. W tym kontekście dom będzie także przestrzenią najbardziej intymnych przeżyć i relacji międzyludzkich, które zostaną ukryte przed obserwatorami z zewnątrz.
Postawienie zatem zewnętrznych murów domu jest równoznaczne z wyznaczeniem pewnej sfery życia, sfery prywatności zamkniętej w czterech ścianach, która w znacznym stopniu chroni przed czyjąś ingerencją i wścibstwem.
Mówiąc o domu jako przestrzeni wydzielonej ścianami zewnętrznymi, należy równocześnie podkreślić, iż jest to teren wspólny dla jego mieszkańców, w związku z tym można znaleźć tu elementy jednoczące, takie jak np. stół – miejsce wspólnych posiłków – kuchnia czy salon, w których dochodzi do spotkania. Intymny charakter przestrzeni dzielonej przez mieszkańców tego samego domu powinien prowadzić do powstania szczególnych więzi opartych na zaufaniu, lojalności i poczuciu bezpieczeństwa. Wszyscy mieszkańcy są także odpowiedzialni za ład panujący we wspólnym domu. Nie mam tu na myśli jedynie porządku w odniesieniu do przedmiotów, z których się korzysta; chodzi mi także o ład i harmonię w relacjach międzyludzkich. Podobnie jak można zaniedbać i zabałaganić pokój czy kuchnię, tak można wprowadzić chaos w stosunkach z najbliższymi.
Trudno jednak nie zauważyć, że wspólne zamieszkiwanie jest równocześnie wymagającą szkołą kompromisu pomiędzy konkurencyjnymi interesami poszczególnych członków wspólnoty oraz jednostki i wspólnoty jako całości. Dom jest bowiem miejscem, w którym spotykają się różne charaktery, różne zainteresowania i różne potrzeby. Prawidłowo funkcjonujący dom to przestrzeń, w której mieszkańcy uczą się zarówno artykułować własne potrzeby, jak i szanować cudze oraz pomagać w ich realizacji. Nie powinno się akceptować ani dominacji jednostki nad grupą, ani też grupy nad jednostką. Tylko dom, w którym poszukuje się równowagi pomiędzy potrzebami grupy i potrzebami jednostki, będzie przestrzenią przygotowującą swoich mieszkańców do prawidłowego funkcjonowania w świecie zewnętrznym.
Dom jako przestrzeń podzielona ścianami wewnętrznymi
Dom to nie tylko miejsce wydzielone ścianami ze świata zewnętrznego, ale także przestrzeń podzielona między mieszkańców ścianami wewnętrznymi. Każdy z domowników powinien mieć poczucie, że ma w domu „własny kąt”, miejsce o ograniczonym dostępie dla pozostałych osób dzielących wspólną przestrzeń. Dla prawidłowego rozwoju osobowości człowieka konieczne jest bowiem poczucie samotności, posiadania czasu i przestrzeni dla siebie. Należy jednak mocno podkreślić różnicę między samotnością a osamotnieniem. W domu nikt nie powinien czuć się osamotniony, ma jednak prawo do samotności, do tak zwanej chwili dla siebie.
Ściany wewnętrzne domu nie powinny być za grube, by nie izolowały mieszkańców od siebie, nie chodzi bowiem o to, aby dom był wyłącznie przestrzenią podzieloną między indywidualności. Muszą być jednak na tyle solidne, by zapewniały każdemu z mieszkańców przestrzeń potrzebną do rozwoju osobowości i zainteresowań.
Istotne znaczenie w relacjach między mieszkańcami będą miały drzwi wewnętrzne pomiędzy wydzielonymi pomieszczeniami, dają one bowiem możliwość kontaktu pomiędzy osobami zamieszkującymi ten sam dom. Dlatego też nie powinny być zbyt często zamykane na klucz.
W relacjach wewnętrznych dom będzie zatem przestrzenią wspólną, podzieloną jednak między mieszkańców w taki sposób, aby zapewnić zarówno pielęgnowanie więzi łączących mieszkańców, jak i osobisty rozwój jednostki.
Dom jako przestrzeń otwarta na zewnątrz
Niezwykle istotnym elementem domu są okna i drzwi jako elementy łączące wnętrze domu ze światem zewnętrznym. Okno to sposób na otwarcie się na otaczający świat, drzwi dają możliwość wpuszczenia świata zewnętrznego do środka. Należy jednak pamiętać, że ani drzwi i okna otwarte zbyt szeroko, ani też zbyt szczelnie zamknięte nie służą mieszkańcom. Dom nie może być na tyle otwarty, aby jego mieszkańcy tracili poczucie intymności i prywatności. Nie może równocześnie być tak szczelnie zamknięty, by izolował mieszkańców od świata zewnętrznego. Poszukiwać trzeba zatem złotego środka, dzięki któremu dom będzie zarówno miejscem o szczególnym znaczeniu dla wszystkich mieszkańców, jak i przestrzenią, do której zaprasza się świat zewnętrzny. Ważne jest, aby atmosfera domu sprawiała, że odwiedzający goście poczują się „jak w domu”, co nie jest jednak równoznaczne z „byciem u siebie”, naruszającym prywatność mieszkańców.
Dobrze funkcjonujący dom powinien więc mieć solidne ściany i uchylone drzwi i okna. Solidne ściany symbolizują szczególne więzi łączące mieszkańców domu oraz ich prawo do prywatności. Uchylone okna i drzwi podkreślają znaczenie relacji między wnętrzem domu a światem zewnętrznym. Nie sposób bowiem przecenić roli domu w przygotowaniu mieszkańców do funkcjonowania w przestrzeni otwartej, jaką jest otaczający świat.
dr Małgorzata Łączkowska
(1976) – doktor nauk prawnych, adiunkt na Wydziale Prawa i Administracji UAM w Poznaniu; ma dwie siostry i brata. Poznań.