Czytelnia Karmel wróć

Modlitwa: przygotowania, etapy, cele | cz. 2


25 maja, 2017

Powracamy do tematu drogi. Być w drodze znaczy rozwi­jać się i wzrastać. Modlitwa jest życiem i przyjaźnią. Wzrasta jak one. I tak jak one albo rozwija się, albo ob­umiera.

Etapy: rozwój modlitwy

Modlitwa rozwija się wraz z rozwojem tego, kto się modli. Dziecko lub młody człowiek będą się modlić inaczej, kiedy staną się ludźmi doro­słymi czy starcami. Grupa pierwszych nowicjuszek wstępujących do Karmelu, dla których napisana została Droga doskonałości [D], zmieni sposób modlitwy, gdy Święta napisze dla nich Twierdzę wewnętrzną [T]. Modlitwa bowiem nie jest „jakąś praktyką” (której się uczymy i którą powtarzamy), lecz jest życiem. Dlatego też dostosowuje się ona do rytmu życia każdego, kto się modli. Wpływ na nią mają także nasze trudności i zmiany, jakim podlegamy w drodze.

Modlitwa wzrasta również dzięki dynamicznej sile, jaką sama po­siada. Tak jak wzrasta w chrześcijaninie życie teologalne (pod tym wszakże warunkiem, że nie będzie się on cofał i hamował rozwoju). Święta proponuje prostą skalę rozwoju, patrząc na podstawową modlitwę chrześcijanina – Ojcze nasz:

  • można się modlić modlitwą ustną,
  • można ją uwewnętrznić – uczynić modlitwą myślną,
  • można się modlić na sposób kontemplatywny.

Modlitwę można też podzielić na cztery etapy: modlitwę ustną, me­dytację, skupienie się w wewnętrznym milczeniu, powierzenie się łasce kontemplacji. Oczywiście, owe formy modlitwy mogą, a nawet powinny występować wymiennie i wzajemnie się ubogacać od pierwszych mo­mentów drogi. Zazwyczaj jednak stanowią one etapy – każdy z nich przechodzi w następny, który go przewyższa.

Rozwój ten opiera się wyraźnie na zasadzie uproszczenia – od „wię­cej” do „mniej”:

  • Od modlitwy początkowej, obfitującej w słowa, myśli, techniki, środki, przechodzi się do prostych form modlitwy milczącej, w któ­rej jest mało słów i dużo uwagi – taka modlitwa może stać się prostą ofiarą z siebie i całkowitym zdaniem się na Boga.
  • Modlitwę początkową – ustną lub medytacyjną, w których zaledwie dostrzegamy działanie Ducha Świętego – może też zastą­pić z cza­sem gotowość pozostawienia Mu wolnej przestrzeni, aby to On sam modlił się w nas i czynił nas podatnymi na Jego łaskę, słowo, dary i bodźce. Na tym polega modlitwa kontemplacyjna.
  • Wreszcie faza ostatnia. Kulminacyjnym etapem w rozwoju modli­twy chrześcijańskiej jest modlitwa mistyczna. Są to ostatnie miesz­kania Twierdzy wewnętrznej [T]. Jej istnienie wynika z samej natury modlitwy chrześcijańskiej, jeżeli bowiem modlitwa ta jest wprowa­dzaniem w czyn przyjaźni pomiędzy przyjaciółmi – człowiekiem i Bogiem – to normalne, że nadchodzi chwila, w której słowo Przyja­ciela-Absolutu zagóruje nad moim słowem i szukać będzie dróg na swoją miarę, by znaleźć do mnie dostęp i bym mógł wychwalać Ojca w inny sposób, w innej formie wstawiać się za Kościołem i swymi braćmi…

Cele – dokąd prowadzi droga modlitwy

Cel drogi modlitwy nie różni się od ostatecznego celu życia chrze­ścijańskiego. Jest nim dążenie do dojrzałości w Chrystusie, która wyraża się w pełnej świadomości własnej kondycji chrześcijańskiej i rozwijaniu do granic możliwości relacji z Nim. Dynamika tej relacji łączy w sobie karmienie się Jego słowem, życie tajemnicą Jego obecności i naszego w niej zanurzenia, zgodę, aby spełniał w nas swoje obietnice, akceptację, dzień po dniu, rozesłania: „idźcie i głoście…”.

Teresa mówiła, że aby pozostawać w przyjaźni z Bogiem, „muszą znaleźć się warunki” (Życie [Ż] 8,5). To znaczy, iż przyjaźń kształtuje jednego przyjaciela na wzór drugiego. Rozwijaniu takiej właśnie przy­jaźni z Chrystusem służy modlitwa. W modlitwie ta przeobrażająca dy­namika przyjaźni jest jednocześnie dynamiką życia teologalnego: rozwi­janiem wiary tworzeniem napięcia nadziei i docieraniem do tego, co święty Jan nazywa „zrównaniem w miłości”: niewyobrażalnym żąda­niem, byśmy miłowali tak, jak jesteśmy przez Niego miłowani.

„Modlitwa jest po to, córki moje…, aby rodziły się zawsze dzieła” (T 7,4,6). „Patrzcie na Ukrzyżowanego, a wszelki trud wyda się zni­komy… Wiecie, co oznacza być prawdziwie ducho­wymi? – Stać się niewolnikami Boga, których, nazna­czonych żelazem Jego krzyża, mógł sprzedać jako niewolników każdemu, tak jak On nim był…” (T 7,4,8).

Oznacza to, iż modlitwa znajduje swój ostateczny wyraz w dwoja­kiej formie: w komunii z Chrystusem – pełnym przeobrażeniu w Sługi Jahwe – i w najsilniejszym zaangażowaniu się w służbie innym.

Wskazówki do rozważań

W tej szczególnej szkole modlitwy, którą zostawiła nam w swoich dziełach Teresa, znajduje się cała gama modlitw spontanicznych, równie formacyjnych i równie skutecznych, jak jej nauczanie o modlitwie. Spośród nich możemy wybrać serię takich, które warto sobie przyswoić i w ten sposób wejść w komunię z modlitwą Świętej.


  1. Modlitwa jest przyjaźnią z Tobą, Panie:
  • „O, dobroci nieskończona mego Boga… o, jakim dobrym przyjacie­lem jesteś!” (Ż 8.5-6).
  • „O, Panie mojej duszy i moje dobro, Jezu Chryste Ukrzyżowany” (Ż 22,3.6.17).
  • „Razem pójdziemy, Panie” (Droga doskonałości [D] 26,5-6).
  1. Modlitwa do Chrystusa-Przyjaciela:
  • „O, jakim dobrym przyjacielem jesteś, Panie” (Ż 8,5-6).
  • „Patrzcie na Chrystusa” (D 26,5-6).
  1. Modlitwa za Kościół – o jedność chrześcijan:
  • „Tysiąc żyć oddałabym [w ofierze]” (D 1,2-4).
  • „Nie pozwalaj już, aby wśród chrześcijan dalej jeszcze miały się sze­rzyć spustoszenia” (D 3,8-9).
  1. Modlitwa uwielbienia:
  • „O, Boże mój, jak dobry jesteś…” (Ż 16,3).
  • „Któż chętniej daje od Ciebie, skoro tylko miałbyś komu dawać…” (Fundacje [F] 2,7).
  1. Modlitwa ufności i całkowitej wolności:
  • „Panie, spójrz, co czynisz! Nie zapominaj tak prędko tak wielkich grzechów moich” (Ż 18,4-5).
  • „Jakże jawnie okazujesz, że jesteś wszechmogący!” (Ż 35,13-14).
  • „Miłość czasem tak porywa…” (Ż 37,8-9).
  1. Twoje słowo daje mi życie:
  • Słowo Zmartwychwstałego: „Ja jestem, nie lękaj się” (Ż 25,18).
  • „Ojcze nasz, który jesteś w niebie… O, Panie mój, jakże okazujesz się Ojcem takiego Syna” (D 27,1).
  1. Dziękczynienie za Eucharystię:
  • „Gdy widzę majestat tak wielki ukryty w rzeczy tak małej, jaką jest Hostia…” (Ż 38,21; 39,22).
  • „Ojcze Święty…, jedynie taka ofiara może Twój gniew złagodzić” (D 35,3-4).

tłum. Marek Kępiński OCD, Antoni Rachmajda OCD