„Oblubienica Chrystusa” | Mistyka oblubieńcza w chrześcijaństwie
23 września, 2017
Mistyka chrześcijańska jest w wysokim stopniu mistyką oblubieńczą. Jan od Krzyża używa tego języka, aby wskazać na to jedyne zjednoczenie miłości z Chrystusem-Oblubieńcem, do którego są powołani wszyscy ludzie.
W naszych czasach typowe słowa chrześcijańskie utraciły swoje pierwotne znaczenie, a zyskały znaczenie całkiem nowe. Pomyślmy tylko o słowie „kochać”. Innym określeniem, które długo było ośmieszane, a teraz zyskało nagle nową aktualność, jest: „Oblubienica Chrystusa”. Jak chrześcijanie powinni reagować na taką zmianę znaczeń treści, na którą są wystawione nasze klasyczne określenia? Kapitulacja nie jest bynajmniej właściwą postawą. Zamiast tego musimy w możliwie zrozumiały sposób wyjaśnić, jaką treść te słowa i określenia w sobie zawierają. Skarbiec Biblii i tradycji nie jest do utracenia, ale musimy go wciąż czynić zrozumiałym dla wszystkich nowych kultur i stosunków społecznych.
Mistyka oblubieńcza a mistyka chrześcijańska
Oblubienica Chrystusa mogłaby współczesnym chrześcijanom pomóc lepiej zrozumieć niektóre zależności. Każda epoka ma swoje ślepe przestrzenie, i czasami małe słówko może zabrzmieć na nowo, i pociągnąć głębiej, nawet ku nawróceniu. Temat oblubienicy jest głęboko biblijny i dlatego zawsze ma miejsce w świadomości chrześcijan. Jest on obecny od pierwszych stron Biblii, mówiących o stworzeniu, aż do ostatniej, gdzie „Duch i oblubienica mówią: Przyjdź!” (Ap 22,17). Pieśń nad pieśniami, która pierwotnie jest hymnem o ziemskiej miłości, została włączona do Biblii, ponieważ była rozważana jako obraz najgłębszej relacji pomiędzy Panem i Jego ludem. Jezus uznaje siebie samego za Oblubieńca. Paweł dalej ten wątek rozwija – i tak było to kontynuowane przez wieki. Mistyka chrześcijańska jest w wysokim stopniu mistyką oblubieńczą. Bernard z Clairvaux i Jan od Krzyża używają tego języka, aby wskazać na to jedyne zjednoczenie miłości z Chrystusem-Oblubieńcem, do którego są powołani wszyscy ludzie. Tylko ta, najgłębsza do pomyślenia ludzka relacja, pomiędzy oblubienicą i oblubieńcem, może dać nam jakieś wyobrażenie o tym, czym jest to misterium.
Równocześnie trudno jest zobaczyć różnicę pomiędzy wyrażaniem ziemskiej miłości a tą rzeczywistością, do której ono ostatecznie zmierza. Teresa z Ávila narzeka, że wierni zaczynają chrząkać, kiedy kaznodzieje próbują wyjaśnić duchowe znaczenie Pieśni nad pieśniami. Człowiek jest podobny człowiekowi, czy żyje on w XVI‑wiecznej Hiszpanii, czy w Szwecji w roku 2000. Niemniej trzeba się liczyć z tym, że w naszych czasach też jest to problem. Kiedy używamy określenia „oblubienica Chrystusa”, możemy doświadczyć, że w odbiorze wszystko jest redukowane do seksu. Równocześnie mamy dzisiaj, dość paradoksalnie, także i sprzeciw wobec tego języka mistyki oblubieńczej. Być może jest to wynikiem przyjęcia przez nas zeświecczonego spojrzenia na seksualność, dlatego też nie chcemy przypomnienia, jakim jest właściwie klasycznie chrześcijańskie spojrzenie na ową seksualność. Nazywanie Chrystusa Oblubieńcem, a Kościoła/duszy – oblubienicą wskazuje, że ludzka seksualność jest obrazem tego misterium. Te określenia ukażą nam, że i my również, w naszych relacjach międzyludzkich, jesteśmy wezwani, aby stosować się do wzoru, który dał nam Bóg. Dzisiejsze tendencje są temu przeciwne: więcej się mówi o Bogu jako o obrazie Boga, niż o człowieku, który jest stworzony na obraz Boga. To oczywiście ma konsekwencje we wszystkim w życiu, również wtedy, gdy dotyczy to spojrzenia na seksualność, gdzie oczekuje się, aby Bóg przyjął wzór od nas, a nie odwrotnie.
Powołanie oblubieńcze u Edyty Stein
Osobą, która może nam pomóc zrozumieć, co zawiera określenie „oblubienica Chrystusa”, jest Edyta Stein, święta żydowskiego pochodzenia, niemiecko-żydowski filozof, która w 1922 roku przeszła na katolicyzm, a w 1933 roku wstąpiła do Karmelu w Kolonii przyjmując imię Teresa Benedykta od Krzyża. W 1942 roku Edyta Stein poniosła śmierć męczeńską w Auschwitz‑Birkenau. Została kanonizowana w 1998 roku, a w rok później ogłoszona współpatronką Europy wraz ze świętą Brygidą Szwedzką i świętą Katarzyną Sieneńską.
Edyta Stein zamiast określenia „oblubienica Chrystusa” woli używać łacińskiego Sponsa Christi, ponieważ także w jej czasach oblubienica Chrystusa było określeniem ciężkostrawnym. „To nie tylko dziewica poświęcona Bogu jest określana Sponsa Christi, lecz cały Kościół i każda dusza chrześcijańska, która podobnie jak Maryja jest praobrazem Kościoła i wszystkich odkupionych”. Tutaj Edyta Stein wyraża klasyczny paralelizm w określeniu oblubienicy – pomiędzy Kościołem, duszą (czyli człowiekiem w swym jedynym misterium) i Dziewicą Maryją. „Być oblubienicą Chrystusa znaczy należeć do Pana i niczego nie przedkładać nad Jego miłość (…) to pozostawać wolnym od wszystkich stworzeń, od fałszywych powiązań w sobie samym i wobec innych; to jest najbardziej wewnętrzny, duchowy sens czystości”. Człowiek jest zaproszony do najgłębiej rozumianego zjednoczenia w miłości z Chrystusem i można je porównać tylko ze zjednoczeniem pomiędzy oblubieńcem i oblubienicą, równocześnie jednak ta rzeczywistość przerasta użyte porównanie.
Słowa Edyty Stein wskazują, że w tym powołaniu oblubienicy, które jest wspólne dla wszystkich, znajduje się pewnego rodzaju specyfika. „Wymowniej i doskonalej uosabia Kościół niewiasta, która jako Sponsa Christi poświęca Chrystusowi swe życie, wiążąc się z Nim nierozerwalnie przez śluby. Staje przy Jego boku, jak Kościół i Matka Boża, jego pierwowzór i zalążek. Stoi tam, pomagając w Jego dziele odkupienia”. Ten moment będzie trudniejszy do zrozumienia dla tych chrześcijan, którzy mają korzenie protestanckie. To bardziej powszechne powołanie oblubieńcze, które ma cały Kościół i w którym człowiek otrzymuje udział przez chrzest, jest z reguły akceptowane przez wszystkich mających korzenie biblijne. Lecz zrozumienie tego, że istnieje szczególne powołanie oblubienicy, które wyodrębnia się poprzez to, że niektórzy poświęcają się Chrystusowi i żyją w seksualnej wstrzemięźliwości, jest trudniejsze. Równocześnie zaczynają się temu przyglądać. Mam tu na myśli początki życia zakonnego, które pojawiają się w środowiskach protestanckich. Szczególnie interesujący jest tu ruch zielonoświątkowców Bjarka-Saby i przygotowywany klasztor na Kumla. To, że oblubienica Chrystusa współdziała z Chrystusem w dziele odkupienia, wydaje się trudne do pogodzenia z protestanckim spojrzeniem na usprawiedliwienie, ale równocześnie są zielonoświątkowcy także i na to otwarci.
Mistyka oblubieńcza – aktualność
Poprzez Oblubienicę Chrystusa powinniśmy na nowo wprowadzić do współczesnej świadomości takie określenie, jak czystość. Czystość nie jest synonimem wstrzemięźliwości seksualnej, chociaż wielu mówi o niej w tym kontekście. Czystość oznacza używanie swej seksualności zgodnie z przykazaniami Bożymi, które w tradycji chrześcijańskiej zakładają, że życie seksualne należy wyłącznie do małżeństwa pomiędzy kobietą i mężczyzną, co poza tym, jest powołaniem do życia we wstrzemięźliwości. To jest oczywiście czerwoną płachtą na byka w naszym na wskroś przeseksualizowanym społeczeństwie! Czystość jest rewolucyjnym określeniem dla takiego świata, który widzi natychmiastowe zaspokajanie potrzeb jako najważniejszy dogmat swego istnienia. Właśnie dlatego czystość może stać się zwiastowaniem wyswobodzenia z niewoli dla wielu „niewolników seksu”.
„Nie ma powołania wyższego nad to, które otrzymała Sponsa Christi”, mówi Edyta Stein. Już przez chrzest przynależymy do Chrystusa w ten jedyny sposób. Człowiek nie jest tylko numerem, produktem tuzinkowym. Każdy człowiek, wyłącznie w swej relacji do Boga, jako Ty, znajduje swoje prawdziwe ja. Edyta Stein należy do tych myślicieli międzywojennych, którzy byli całkowicie zafascynowani jednością człowieka wobec Boga, podobnie jak Martin Buber, Emmanuel Levinas, Max Scheler, Henri Bergson, Gabriel Marcel. W nich znajdujemy owocne spotkanie pomiędzy judaizmem a chrześcijaństwem. Ich osobisty pogląd na godność człowieka, jako partnera Boga, znajduje się w jasnym kontraście wobec ideologii totalitarnych, które w ich czasach wybuchały z olbrzymią mocą. W naszych czasach nazizm i komunizm straciły swoje wpływy. Lecz konsumpcjonizm indywidualny zagraża zredukowaniem człowieka do konsumenta produktów, konsumenta przeżyć oraz innych ludzi.
Mianem Sponsa Christi można w mistyce chrześcijańskiej określać zarówno kobietę, jak i mężczyznę w ich najgłębszej relacji do Chrystusa. Człowiek w języku szwedzkim jest rodzaju żeńskiego, w wielu językach dusza również jest rodzaju żeńskiego. Równocześnie bardziej naturalne i sakramentalnie symboliczne jest używanie określenia „oblubienica Chrystusa” o kobiecie. Edyta Stein czyniła to w swoich konferencjach dla studiujących kobiet. Próbowała im wskazać, że ich powołanie w Kościele i społeczeństwie można podsumować właśnie w tym określeniu. Wobec groźnej sytuacji, w jakiej znalazły się Niemcy, gdzie komunizm i nazizm walczyły o władzę, Edyta widzi powołanie kobiety jako przeciwwagę przeciw tym ekstremalnym ruchom męskim. Kobieta jest powołana, aby trwać z macierzyńską kontrkulturą, która blokuje drogę barbarzyństwu. Kobieta, jako ta, która wychowuje rosnące pokolenia – zarówno w rodzinie, jak i poza nią, w społeczeństwie – jest powołana, aby w sytuacji zbawczej, w jej w wymiarze historycznym, w której się teraz znajduje, przekazywać miłość Chrystusa.
Edyta patrzy na Maryję, jako wcielenie tego powołania: Ona, która w katolickiej i prawosławnej tradycji jest przecież nienaruszoną przez grzech, stoi jak mur przeciw wszystkiemu, co nazywa się nienawiścią i grzechem (Ap 12,1-18). Oblubienica Chrystusa nie ma żadnej innej broni do walki, jak swego ukrzyżowanego Oblubieńca, lecz to On, Baranek zabity, na końcu zwycięży – i oblubienica, Małżonka Baranka (Ap 21,9) może do tego się przyczynić.
* * *
Mówienie o „oblubienicy Chrystusa” może wydawać się obce dla wielu wyznawców spośród kościołów niezależnych od Kościoła Luterańskiego (państwowego) Szwecji. Jednak, kiedy teraz używanie tego określenia niespodziewanie odżywa, ważne jest, aby się przyjrzeć, jakie są jego korzenie w tradycji i mistyce – i jakie znaczenie może to mieć dla dzisiejszej sytuacji ekumenicznej, gdzie katolickie i prawosławne myślenie powinno wejść w płodną „oblubieńczą” relację z tym charyzmatycznym myśleniem kościołów protestanckich.
tłum. karmelitanki bose, Trømso
Kard. Anders Arborelius OCD
karmelita bosy, szwedzki katolicki biskup Sztokholmu od 1998 r. 28 czerwca 2017 kreowany kardynałem prezbiterem przez papieża Franciszka, który nadał mu kościół tytularny Santa Maria degli Angeli.