Święto św. Teresy od Dzieciątka Jezus
01-10-2024Mt 11, 25-30
Objawienie Ojca i Syna
W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie».
Szukaj towarzystwa Jezusa
Teresa radzi: „Postaraj się o towarzystwo. A jakież mógłbyś znaleźć lepsze nad towarzystwo samego Mistrza, który nauczył nas tej modlitwy, do której odmówienia się zabierasz. Przedstaw sobie Pana stojącego tuż przy tobie i patrz, z jaką miłością i z jaką pokorą raczy ciebie nauczać”.
Patrz na Tego, który patrzy na nas
Nawiąż z Jezusem osobisty kontakt, dostrzeż Jego spojrzenie, a następnie patrz Mu w oczy, bez lęku. Uświadom sobie, że nasze życie od Niego pochodzi i że On patrzy na nas z taką ogromną życzliwością.
Wsłuchuj się w Mistrza
Jezus nie tylko patrzy na nas, ale również do nas mówi.
Temat: Jak wyjść z więzienia?
Wprowadzenie
To pytanie może wydawać się dziwne, ale warto je zadać sobie, aby odkryć bogactwo życia w Chrystusie i życie Chrystusa w Kościele. Jednak zacznijmy od początku, czyli od więzień Tereski.
Więzienie Tereski
Na temat więzień Tereski przejmujący tekst znajdujemy u bpa Guy Gauchera w jego najnowszej biografii Świętej: „Ale czytając tę biografię stwierdzamy, że była ona uwięziona potrójnie i że dużo walczyła, żeby zdobyć swoją wolność i prawdę. Była więźniem w rodzinie z powodu statusu ostatniej małej, który będzie jej towarzyszył z ulicy Saint-Blaise w Alençon do Karmelu, przechodząc przez Buissonnets w Lisieux wraz z nadopiekuńczym wychowaniem swoich kolejnych matek, odnalezionych w klauzurze, nie zapominając o intymnych więziach z rodziną Guérin.
Więźniem była oczywiście w Karmelu, ale nie przede wszystkim z powodu ścisłej klauzury. Ponieważ była beniaminkiem, który odnalazł swoje starsze siostry i Celinę, musiała walczyć, żeby nie prowadzić nadal życia rodzinnego, a szczególnie, żeby odnaleźć swoją drogę, swój szlak, sama, we wspólnocie po ludzku ubogiej.
Wreszcie więzienie atmosfery ówczesnego Kościoła, o miernej teologii, skostniałego w ciasnym moralizmie, w ciągłej defensywie wobec wzrostu antyklerykalizmu i rozpoczętej już dechrystianizacji mas, ale również wobec znaczącego postępu nauk.
Ileż rozczarowań (nie wyrażonych) spowodowanych przez kler! Ksiądz Domin terroryzował ją rekolekcjami przygotowawczymi do komunii w opactwie; ksiądz Delatroëtte, przełożony Karmelu, przez długi czas jej nie doceniał; kapelan, ksiądz Youf, chory i skrupulat, nie pomógł jej; ojciec Pichon był za daleko. Jeśli chodzi o siedemdziesięciu pięciu „świętych” kapłanów, o których otarła się podczas pielgrzymki do Rzymu, widziała w nich jedynie „ludzi słabych i kruchych” (Ms A 56, r°). Co się tyczy jej biskupa, nie życzyła sobie jego wizyty, kiedy umierała w infirmerii. A spotkanie z Leonem XIII, według słów Celiny, było „fiaskiem” ”.
Jej wyjście z więzień
Jej wyjście z tych więzień było oparte na Jezusie obecnym w Ewangelii i w Sakramentach i na duchowości Karmelu ze szczególnym uwzględnieniem obecności Maryi. Nie będziemy o tym mówić, bo to osobny i szeroki temat. Ale to, co jest istotne, to Teresa korzysta z określonych środków, które jednak w Kościele jej czasów były.
Symbolem wyjścia z tych trzech więzień jest podejście do trzech symbolicznych osób.
Symbolem jej wyjścia z więzienia rodziny jest podejście do Pranziniego: otóż „w sprawie Pranziniego, strasznego wydarzenia, w którym spotykają się pieniądze, seks i morderstwo, Teresa odmawia wołania z tłumem „na śmierć!” i chce uratować swoje „pierwsze dziecko” (Ms A, 46v°), ujawnia w ten sposób swoje niezależne podejście w kontekście rodziny.
Z kolei symbolem jej wyjścia z więzienia mentalności Karmelu jest jej podejście do upadłego karmelity, czyli „Kiedy ojciec Hiacynt Loyson, były karmelita, żonaty, ojciec rodziny, zostaje wyjęty spod prawa w świecie karmelitańskim i kościelnym, młoda karmelitanka modli się codziennie aż do śmierci za swojego '‘brata” i ofiarowuje za niego ostatnią komunię”.
I w końcu symbolem jej wyjścia ze swoistego więzienia Kościoła jej czasów było podejście do Leo Taxil: bo „kiedy Léo Taxil-Diana Vaughan ośmieszy papieża, kardynałów, biskupów, księży i wiernych, mieszając bluźnierstwo ze świętokradztwem, Teresa, sama oszukana, zgodzi się zasiąść samotnie przy stole grzeszników, „bezbożników”, w nocy wiary i nadziei, aby spotkali światło”.
Nasze więzienia
Może to sformułowanie „więzienie” jest lekką przesadą. Ale mogą być dla nas w jakimś stopniu ograniczeniem nasze rodziny, czy środowiska, z których się wywodzimy. I obecnie mocno się to podkreśla. I stąd jest wiele ośrodków terapeutycznych, które pomagają te wszystkie ograniczenia rodzinne i środowiskowe pokonać.
W jakimś stopniu są dla nas ograniczeniem nasze najbliższe środowiska kościelne, w których dane jest nam żyć – nasze wspólnoty zakonne, nasze wspólnoty charyzmatyczne, neokatechumenatu, Opus Dei i inne…
I w końcu jest dla nas jakimś ograniczeniem i obecny Kościół w sensie całości, gdyż widać, że nie dajemy sobie rady z wyzwaniami, jakie niesie ze sobą obecny agresywny świat z promocją ideologii przenikniętych nienawiścią…
Nasze wyjścia
Co więc powinniśmy czynić?
Oskarżać naszych rodziców i rodziny, miejsca urodzin, że nas skrzywdzili?
Oskarżać nasze wspólnoty, w których dane jest nam żyć i szukać ciągle nowych wspólnot, czy zacząć wszystkie reformować?
Czy mamy oskarżać Kościół, że nie jest otwarty, czy mamy ciągle protestować?
Jak wyjść z tych wszystkich ograniczeń?
I co Teresa może nam podpowiedzieć?
Nie zanegowała swojej rodziny, ale zarazem z szacunkiem w duchu posłuszeństwa Jezusowi szukała swojej drogi.
Nie zanegowała Karmelu w Lisieux, ale szukała w nim to, co istotne i z jego pozycji ogarniała świat.
Nie zanegowała Kościoła, ale z Jezusem obecnym w Kościele zasiada przy stole goryczy z grzesznikami i doświadczy, co znaczy żyć bez światła wiary i perspektywy na życie wieczne.
Zakończenie
Święta Tereso od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza naucz nas nie oskarżać naszych rodzin, naucz nas przyjąć dar trwania przy Jezusie w danych naszych wspólnotach i naucz nas podjąć trud trwania z Jezusem przy tych, którzy nie widzą przed sobą perspektywy życia wiecznego.
Mów do Niego
Po wsłuchiwaniu się w Mistrza my podejmujemy z Nim rozmowę. Mamy do Niego kierować słowa proste i prawdziwe.