Komentarz Biblijny o. Wojciech Ciak OCD wróć

Uroczystość św. Wojciecha, Głównego Patrona Polski

24-04-2023

J 12, 24-26
Ziarno, które obumrze, przynosi plon obfity

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.

Ten, kto miłuje swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne.

A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec».


Szukaj towarzystwa Jezusa

Teresa radzi: „Postaraj się o towarzystwo. A jakież mógłbyś znaleźć lepsze nad towarzystwo samego Mistrza, który nauczył nas tej modlitwy, do której odmówienia się zabierasz. Przedstaw sobie Pana stojącego tuż przy tobie i patrz, z jaką miłością i z jaką pokorą raczy ciebie nauczać”.

Patrz na Tego, który patrzy na nas

Nawiąż z Jezusem osobisty kontakt, dostrzeż Jego spojrzenie, a następnie patrz Mu w oczy, bez lęku. Uświadom sobie, że nasze życie od Niego pochodzi i że On patrzy na nas z taką ogromną życzliwością.

Wsłuchuj się w Mistrza

Jezus nie tylko patrzy na nas, ale również do nas mówi.

Uroczystość św. Wojciecha

Temat: Trzy aspekty jego życia

Wstęp

Dziś w sposób szczególny mamy zatrzymać się przy postaci św. Wojciecha. Pragnę zwrócić naszą uwagę na trzy dominujące aspekty jego życia: bycie kapłanem, bycie zakonnikiem, bycie człowiekiem maryjnym. W ukazywaniu tych poszczególnych aspektów odwołam się do jego „Życia” napisanego przez Jana Kanapariusza.

1. Bycie kapłanem

W „Życiu” wspomnianego Jana znajdujemy wymowny fragment mówiący o ostatnich godzinach Świętego: „Już po różowym brzasku dzień wstawał, gdy oni w dalszą ruszyli drogę… minąwszy knieje i ostępy dzikich zwierząt, około południa wyszli na polanę. Tam podczas Mszy odprawianej przez Gaudentego święty mnich przyjął Komunię św., a po niej, aby ulżyć zmęczeniu spowodowanemu wędrówką posilili się nieco… a ponieważ znużony był długą podróżą, więc całą mocą ogarnął go senny spoczynek. W końcu, gdy wszyscy spali, nadbiegli wściekli poganie, rzucili się na nich z wielką gwałtownością i skrępowali wszystkich… (i dalej pisze) Wojciech wyciąga uwolnione z więzów ręce na krzyż…”.

Opis ten ukazuje, że Święty po przyjęciu Komunii św. przygotował się do ostatniej Mszy św. sprawowanej śmiercią męczeńską i było to, co podkreśla biograf, w piątek. To co sprawował sakramentalnie, przeżywał w swoim sercu, gdyż „zawsze, jak pisze tenże biograf, pragnął (krzyża) i w duszy swej nosił”.

Tak przeżywane przez niego kapłaństwo, które wyrażało się w podejściu do Eucharystii, dopełniało się w jego posłudze przebaczenia. To przebaczanie było jakby nieodłącznym wątkiem jego życia z racji jego relacji ze swoim rodem i Kościołem praskim. To przebaczenie również jest obecne w jego ostatnim geście życia, gdyż Jan Kanapariusz pisze: „Wojciech wyciąga uwolnione z więzów ręce na krzyż i pokorne modły śle do Pana o swoje i prześladowców zbawienie”.

W jego kapłaństwie zaznaczają się i wypełniają do końca dwie posługi: Eucharystii i przebaczenia. Ale, co warto podkreślić, te dwa rysy jego kapłaństwa biorą się z jego miłości do Jezusa. Wyznaje tę swoją miłość w słowach skierowanych do jego towarzyszy tuż przed męczeństwem: „Bracia nie smućcie się! Wiecie, że cierpimy dla imienia Pana, którego doskonałość ponad wszystkie cnoty, piękność ponad wszystkie osoby, potęga niewypowiedziana, dobroć nadzwyczajna…”.

2. Bycie zakonnikiem

Drugim aspektem jego życia to bycie zakonnikiem, benedyktynem. Kiedy powrócił do Rzymu, po kolejnym wygnaniu go z biskupstwa w Pradze, wrócił do klasztoru św. Bonifacego i Aleksego, podjął życie zakonne i wykonywał najniższe posługi „tego rodzaju, że na plecach nosił braciom wodę do użytku w kuchni, również przy myciu rąk podobne oddawał im przysługi i radował się, że tak może służyć wszystkim braciom”. Do pracy dodawał modlitwę, a raczej pracę poprzedzała modlitwa, także był wierny benedyktyńskiej zasadzie: „ora et labora”. A wierność modlitwie zachowywał do końca życia. Biograf pisze, że „gdy już wstawał krwawy dzień (męczeństwa), wyruszyli w dalszą drogę Pieśnią Dawida skracając ją sobie i bez ustanku wzywając Chrystusa, słodką radość życia”.

3. Bycie człowiekiem maryjnym

Z nim, ze św. Wojciechem, wiąże się „Bogurodzicę”, niezależnie od samych faktów historycznych, ukazuje to jego maryjność. Inny, znamienny wyraz jego maryjności podaje jego biograf w związku z widzeniem ukazującym męczeństwo Świętego. Wówczas miał usłyszeć również słowa: „Popatrz oto z pomocą Chrystusa masz być męczennikiem. Córka Królewska, która daje ci ten wspaniały dar, to Pani nieba Najświętsza Maria Panna. On usłyszawszy to wielce się uradował i wszedłszy do izdebki swego serca podziękował Świętemu świętych, Panu Aniołów i Wszechmocnemu Chrystusowi. Po czym Matkę łask, która zasiada najbliżej tronu Króla z pochyloną głową i uniesieniem rozradowanego serca tymi uczcił słowy: Chwała Ci Dziewico, Gwiazdo Morza, któraś jako dobra Pani raczyła wejrzeć na mnie najniższego Twojego sługę”.

Z tego zapisu można wyciągnąć wniosek, że jego maryjność nie była jakimś przypadkowym epizodem, ale czymś, co cechowało jego sposób bycia jako chrześcijanina.

Zakończenie

Oto trzy rysy dzisiejszego Patrona: kapłaństwo skupione w sposób szczególny na Eucharystii i posłudze przebaczenia, życie zakonne i maryjność. Który z tych rysów najważniejszy, który pierwszy chronologicznie? – to już są inne sprawy. Z pewnością są w życiu Świętego obecne i wzajemnie się dopełniają.

Jakie to ma dla nas przesłanie?

Według Jana Pawła II św. Wojciech patronuje Europie i naszej Ojczyźnie w tym, co najbardziej duchowe i patronuje posłudze Kościoła.
Jeśli zaś nasze życie, życie każdego z nas, ma przyczyniać się do budowy Kościoła, to powinno być nacechowane, podobnie jak w życiu św. Wojciecha, podejściem pełnym szacunku do kapłaństwa, do życia zakonnego i do obecności Maryi w naszym życiu.

Mów do Niego

Po wsłuchiwaniu się w Mistrza my podejmujemy z Nim rozmowę. Mamy do Niego kierować słowa proste i prawdziwe.