Komentarz Biblijny Karmelitanki Bose wróć

Wspomnienie św. Rafała Kalinowskiego

19-11-2014

Łk 19, 1-10
Nawrócenie Zacheusza

Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A pewien człowiek, imieniem Zacheusz, który był zwierzchnikiem celników i był bardzo bogaty, chciał koniecznie zobaczyć Jezusa, któż to jest, ale sam nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić.

Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: «Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu». Zszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: «Do grzesznika poszedł w gościnę».

Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: «Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogoś w czymś skrzywdziłem, zwracam poczwórnie».

Na to Jezus rzekł do niego: «Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł odszukać i zbawićto, co zginęło».


Szukaj towarzystwa Jezusa

Teresa radzi: „Postaraj się o towarzystwo. A jakież mógłbyś znaleźć lepsze nad towarzystwo samego Mistrza, który nauczył nas tej modlitwy, do której odmówienia się zabierasz. Przedstaw sobie Pana stojącego tuż przy tobie i patrz, z jaką miłością i z jaką pokorą raczy ciebie nauczać”.

Patrz na Tego, który patrzy na nas

Nawiąż z Jezusem osobisty kontakt, dostrzeż Jego spojrzenie, a następnie patrz Mu w oczy, bez lęku. Uświadom sobie, że nasze życie od Niego pochodzi i że On patrzy na nas z taką ogromną życzliwością.

Wsłuchuj się w Mistrza

Jezus nie tylko patrzy na nas, ale również do nas mówi.

Zacheusz to człowiek sukcesu – dobra posada, wysoka pensja i bogactwo zapewniające spokojną przyszłość. Szkoda jeszcze tylko, że nie góruje nad innymi przewyższając ich o głowę… I, niestety, z powodu tego małego wzrostu zobaczenie słynnego Nauczyciela z Nazaretu wydaje się niemożliwe. Jednak Zacheusz nie traci nadziei, nie siada zniechęcony w domu, ponieważ i tak nie ma szans, by mógł w tłumie dostrzec Jezusa. On czyni zupełnie odwrotnie. Wykorzystuje tę swoją „słabość” i próbuje z nią „współpracować”, na ile potrafi. Nie zraża się opinią ludzi ani tym, że prawdopodobnie jego zachowanie wywoła śmiech otoczenia. I rzeczywiście, gdy Jezus tamtędy przechodził, zatrzymał się przed sykomorą, dostrzegł wysiłki Zacheusza. Dostrzegł także głębokie pragnienie jego serca, które popchnęło go do tak niecodziennego czynu. Jezus nie mógł pozostać na to wszystko obojętny i odpowiedział z hojnością właściwą Bogu – „Dziś muszę się u ciebie zatrzymać”. Dziś – a więc każdy moment jest dobry, również dla nas, by rozpocząć nowe życie.

Mów do Niego

Po wsłuchiwaniu się w Mistrza my podejmujemy z Nim rozmowę. Mamy do Niego kierować słowa proste i prawdziwe.