blog Kościół

Fenomen świętego Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny

25 marca, 2017 Br. dk. Józef Tracz OCD

Kościół nie ma niczego znamienitszego niż święty Józef, ponieważ nie ma niczego bardziej ukrytego (ks. Jacques-Bénigne Bossuet).

Przez wiele wieków stojący w cieniu, ukryty, współcześnie w Kościele wreszcie odkryty i doceniony. Nie znamy żadnego wypowiedzianego przez niego zdania, nawet jednego słowa, a przemawia do nas mocniej niż inni święci. Co takiego szczególnego masz w sobie św. Józefie, że wierni z ufnością powierzają Ci swoje największe troski, najtrudniejsze sprawy i wielkie życiowe krzyże? Czego nas uczysz święty Patriarcho i dlaczego tak Ciebie kochamy?

Św. Grzegorz z Nazjanu napisał, że Pan zebrał w Józefie, jak w słońcu, wspaniałość i majestat wszystkich świętych. Żaden inny święty nie był tak blisko Jezusa jak on – Jego obrońca, opiekun, wychowawca, ojciec. Skoro więc Pan Bóg postawił przed nim tak szczególne i odpowiedzialne zadanie, powierzając mu swojego Syna, to wydaje się pewne, iż musiał go również do tego odpowiednio przygotować i obdarzyć wyjątkową łaską. Możemy się więc domyślać, że Józef był człowiekiem niezwykłym.

Niewątpliwie także i sam Jezus, najpierw jako dziecko, potem chłopiec i dorosły mężczyzna, nieustannie oddziaływał na osobę swojego Opiekuna, prowadząc Go do pełni człowieczeństwa, męskości, ojcostwa oraz świętości. Ciekawą wskazówką może być spostrzeżenie, które odnajdujemy u o. Józefa Augustyna (Wychowanie do ojcostwa): wychowując swoje dzieci, ojciec sam bywa przez nie wychowywany. Jakże trafne wydaje się to być w odniesieniu do Jezusa i Józefa. Z drugiej strony, przecież także Józef, jako wychowawca – ojciec, kształtował osobowość małego Jezusa.

Anioł powiedział do Maryi: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym (Łk 1,35). Dlaczego więc możemy mówić o Józefie jako ojcu? Ponieważ ojcostwo i macierzyństwo w świecie osób, stanowczo nie ogranicza się do funkcji biologicznej, do przekazania życia. Sięga ono znacznie głębiej (…) To znamię szczególnej doskonałości duchowej. Polega ona zawsze na jakimś „rodzeniu” w sensie duchowym, na kształtowaniu dusz. Ojciec i matka, którzy dali dzieciom samo życie biologiczne, muszą z kolei żmudnym wysiłkiem dopełnić swe rodzicielstwo ojcostwem i macierzyństwem duchowym przez wychowanie (Karol Wojtyła, Miłość i odpowiedzialność). Pan Bóg zechciał, aby Jego Syn narodził się w ludzkiej rodzinie. Z Maryi obdarzył go ciałem, ale oboje rodzice, Maryja i Józef, wychowując Go, odcisnęli na Nim cząstkę siebie, przekazując Mu to, co w nich było najwspanialsze i najpiękniejsze. Sam Józef był niewątpliwie dla małego Jezusa wzorem mężczyzny, męża, ojca, pobożnego Żyda.

Jakim ojcem był nasz Patriarcha? O tym możemy dowiedzieć się jedynie pośrednio, wyciągając wnioski z jego czynów, które opisane są w Ewangelii, ale także patrząc na osobę samego Jezusa, zgodnie z powiedzeniem jaki ojciec, taki syn. Jean-Jacques Olier napisał, iż Bóg – Ojciec zamieszkuje duszę Józefa. Kiedy widzimy Józefa, padamy na kolana przed obrazem Ojca, aby uwielbić Ojca. Wanda Półtawska (Przez pryzmat męskich rąk) wskazuje na to, że ojciec, w pełnym znaczeniu tego słowa, kocha, ochrania, prowadzi, wychowuje, a w razie potrzeby daje swoje życie. Z pewnością takim ideałem był św. Józef, który poświęcił całe swe życie Maryi i Jezusowi.

Pochylając się nad postacią wielkiego Patriarchy, spróbowano rozszyfrować imię Józef (łac. Joseph), każdej jego literze przypisując jedną z głównych cnót świętego. I tak: J oznacza sprawiedliwość (łac. justitia), O – posłuszeństwo (łac. oboedientia), S – milczenie (łac. silentium), E – doświadczenie (łac. experientia), P – roztropność (łac. prudentia), H – pokora (łac. humilitas). Przyjrzyjmy się niektórym z nich.

Jedną z głównych cnót Józefa jest posłuszeństwo. Za każdym razem, kiedy pojawia się on na kartach Ewangelii, ukazany jest jako człowiek posłusznie wypełniający wolę Bożą: uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański (Mt 1,24), On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu. (Mt 2,14).
Święty Patriarcha był człowiekiem słuchającym i wsłuchanym w każde słowo pochodzące z ust Bożych. Nie wiedział, dokąd Bóg go prowadził, lecz wystarczyło mu wiedzieć, że prowadził go Bóg. Nigdy się nie targował, nie wykręcał, nie sprzeciwiał, ani nawet nie żądał wyjaśnień. Nie buntował się i nie narzekał na to, że Bóg zdawał się okazywać mu tak mało względów i że światło zsyłał mu zawsze w ostatniej chwili. Nie było w jego duszy cienia ociężałości w pójściu za wolą Bożą.
Wszystko to wypełniał w doskonałym milczeniu. W każdej okoliczności, w jakiej Bóg go stawiał, zachowywał spokój i milczenie. Uczestnicząc w wielkich tajemnicach naszego zbawienia, będąc tak blisko Maryi, tak jak ona, zachowywał wszystkie te sprawy i rozważał je w swoim sercu (por. Łk 2,19).
Józef wyróżniał się głęboką pokorą i całkowitym uniżeniem. Z jeszcze większym przekonaniem niż Jan Chrzciciel, mógłby powiedzieć: Trzeba, by On wzrastał, a ja żebym się umniejszał (J 3,30). Chociaż z racji pełnionej misji zajmował szczególne miejsce w historii zbawienia, zawsze stał w cieniu. I każde dobro, jakie w sobie odkrywał, widział jedynie jako niezasłużony dar Bożej hojności.

Ten wielki Patriarcha uczy nas, że wielkoś człowieka polega na służbie Bogu i bliźnim. Oblubieniec Niepokalanej pokazuje, że życie prawdziwie owocne polega na tym, by wiernie i z miłością spełniać swoje obowiązki, bez szukania rozgłosu i krzykliwych efektów. By niczego innego nie pragnąć, jak tylko podobania się Bogu przez wypełnianie Jego woli.

Widzimy więc, że Józef, mimo swojego milczenia, ma bardzo wiele do powiedzenia ludziom naszych czasów. Jego przykład jest aktualny i potrzebny jak mało kiedy. Nic więc dziwnego, iż jego kult przeżywa obecnie w Kościele prawdziwy rozkwit. Wierni coraz częściej uciekają się pod opiekę Świętego, polecając mu swoje rodziny, sprawy zawodowe i osobiste. Również w Karmelu św. Patriarcha zajmuje miejsce wyjątkowe. Szczególnym miejscem, gdzie niezwykle dynamicznie rozwija się jego kult jest klasztor Karmelitów Bosych w Poznaniu. Nie można nie wspomnieć, iż jest to najprawdopodobniej pierwszy kościół pod wezwaniem św. Józefa w Polsce (1618 r.)! Wielowiekowy kult został oficjalnie potwierdzony 21 września 2009 roku przez księdza Arcybiskupa Stanisława Gądeckiego poprzez ustanowienie tegoż kościoła diecezjalnym Sanktuarium św. Józefa Oblubieńca NMP. Kolejną zaś pieczęcią stało się ukoronowanie znajdującego się w nim obrazu Świętego wraz z Dzieciątkiem Jezus – 23 marca 2014 r. Karmelici Bosi, jako kustosze Sanktuarium oraz wierni czciciele i przyjaciele św. Józefa, poczuli się wezwani do tego, aby umożliwić Świętemu (w jego cudownym obrazie) nawiedzenie każdej wspólnoty parafialnej archidiecezji poznańskiej. Ta wielka wędrówka Oblubieńca NMP zostanie zainaugurowana w liturgiczne wspomnienie Świętego – 19 marca 2015 r. w naszym Sanktuarium w Poznaniu. Następnie od xx kwietnia, dzień po dniu, św. Patriarcha będzie nawiedzał kolejne parafie Poznania i całej Archidiecezji. Łącznie xx wspólnot. Zakończenie peregrynacji planowane jest na rok 2017.

Na koniec przytoczmy jeszcze świadectwo naszej Matki, Teresy od Jezusa o św. Józefie: Jest to zdumiewające, jak wielkich darów udzielił mi Bóg za pośrednictwem tego błogosławionego Świętego, z jakich niebezpieczeństw mnie wyzwolił, zarówno ciała, jak i duszy. Gdyż innym świętym –jak się wydaje – Pan dał łaskę wspomagania nas w jednej potrzebie, a ten chwalebny Święty – doświadczyłam tego – wspomaga nas we wszystkich, i Pan pragnie dać nam zrozumieć, że tak jak był mu poddany na ziemi jako ojcu (gdy on był Pana opiekunem) i święty Józef mógł Mu rozkazywać, tak samo również i w niebie Pan wykonuje to, o co Go poprosi (Księga mojego życia, 6,6). Tak więc, idźmy do Józefa i co on nam powie, czyńmy! (por. Rdz 41,55).

A Ty, święty Józefie, Ojcze Jezusa i nasz Ojcze, módl się za nami, abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych!

Święty Józefie,
Oblubieńcze Bogarodzicy Maryi,
Opiekunie rodzin.
Oddaję się pod Twoją szczególną opiekę.
Dopomóż mi w pracy
i spełnianiu wszystkich obowiązków.
Broń od wszelkich niebezpieczeństw duszy i ciała,
a zwłaszcza zachowaj od grzechu.
Powierzam Ci moją rodzinę,
troski, radości i cierpienia.
Wprowadź Jezusa do mego serca,
uproś łaskę miłości, zgody i pokoju,
abym osiągnął szczęście doczesne i wieczne.
Amen.

(Modlitwa z Sanktuarium św. Józefa w Poznaniu)


Cnoty odpowiadające imieniu Józef opracowano na podstawie:
Michel Gasnier OP, Józef milczący, Flos Carmeli, Poznań 2013.

Br. dk. Józef Tracz OCD

Karmelita Bosy, psycholog, mieszka i posługuje w klasztorze w Poznaniu.