blog Rozważanie

Odzyskać duchowy wzrok – refleksja na 4 niedzielę Wielkiego Postu A

23 marca, 2020 o. Roman Jan Hernoga OCD

Dzisiejsza Ewangelia przedstawia nam historię człowieka niewidomego od urodzenia, któremu Jezus przywraca wzrok.

Być może nie doświadczyliśmy całkowitej utraty wzroku. Zdajemy sobie jednak sprawę, jak ważny jest zmysł wzroku w życiu człowieka. Brak wzroku jest wielkim kalectwem i ograniczeniem… Człowiek niewidomy jest upośledzony w postrzeganiu rzeczywistości, w poznawaniu świata. Nie widzi piękna przyrody, kolorowych kwiatów, błękitu nieba czy zachodu słońca. Nie widzi twarzy bliskich osób… Nie widzi także przeszkód ani pułapek na drodze. Potrzebuje często pomocy innych, aby się poruszać, aby prowadzić codzienne życie…

Tak jak istnieje ślepota fizyczna tak też istnieje ślepota duchowa. Jest jednak wielka różnica między człowiekiem, któremu brak wzroku cielesnego, a człowiekiem zaślepionym duchowo… Człowiek niewidomy może nieraz swoje kalectwo przemienić na szansę rozwoju, jak było w przypadku Dydyma Ślepego. Kiedy był jeszcze niewidomym chłopcem święty Antonii Pustelnik pocieszał go słowami: „Mój drogi, ty wprawdzie nie masz takich oczu, jakie mają również kury i gęsi. Ale masz za to takie oczy, jakie mają aniołowie – oczy, którymi można oglądać samego Boga i Jego światłość”. Chłopiec ten został wybitnym teologiem starożytności.

Ślepota duchowa jest dużo bardziej niebezpieczna, ponieważ nie pozwala nam zobaczyć Boga ani rzeczywistości nadprzyrodzonej. Może spowodować, że człowiek nie odnajdzie drogi do życia wiecznego. Można mieć wspaniały, „sokoli” wzrok, a tak naprawdę nie dostrzec, nie zauważać tego, co najistotniejsze i najważniejsze w życiu.

Dzieje się tak na skutek zaślepienia… Każdy z nas może ulec jakiemuś zaślepieniu… Zaślepia nas każda gwałtowna emocja, a szczególnie gniew i nienawiść. Dlatego w gwałtownych, silnych emocjach nie powinniśmy podejmować żadnych decyzji ani działań…

Zaślepia nas chciwość, nadmierne troski o dobra doczesne. Słowo Boże mówi: korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniądza. Człowiek może być tak skoncentrowany na tym, aby posiadać jak najwięcej, że nie widzi innych wartości… Zaślepia nas egocentryzm, skoncentrowanie na sobie, niezdrowa ambicja, lenistwo i wszelka pożądliwość.

Zaślepienie powoduje, że nie widzę potrzeb drugiego człowieka, ani nie widzę dobra, które w nim jest. Mogę również nie zauważyć darów, jakimi on mnie obdarza. Dostrzegam natomiast wszystkie błędy, grzechy, najdrobniejsze winy i krzywdy, które mi wyrządził, a które często są wyimaginowane… „Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie widzisz?” – ostrzega nas Jezus i dodaje: „Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata” (Mt 7 3-5).

W psychologii ten mechanizm nazywa się mechanizmem przeniesienia. Człowiek przenosi na bliźnich błędy i grzechy, których w sobie nie akceptuje, których w sobie nie uznaje i nie chce ich dostrzegać… W ten sposób poprawia swoje samopoczucie… Często jest tak, że im ktoś ma więcej win na swoim sumieniu, tym jest bardziej krytyczny i bezwzględny w piętnowaniu błędów otoczenia… Dlatego jeśli chcesz nawracać innych, jeśli naprawdę chcesz pomóc innym, najpierw nawróć samego siebie, usuń ze swego serca wszelki grzech i obłudę…

Zaślepienie duchowe jest rodzajem ukrytej pychy. Trudno jest człowieka wyrwać z tego stanu. Trudno przyznać się do błędu. Pycha powoduje, że nie dostrzegamy swoich błędów i grzechów.. „Zaślepiony sam sobie schlebia i nie widzi swej winy, by ją mógł znienawidzić” – mówi psalm 36.

Zaślepia nas przede wszystkim grzech. Każdy grzech powoduje duchową ślepotę, zaciemnienie światła naszego sumienia, osłabienie naszej wiary.

Jezus przechodząc ujrzał człowieka niewidomego od urodzenia” (J 9,1). Te słowa odnoszą się do każdego z nas. Każdy człowiek rodzi się niewidomy duchowo. Duchowa ślepota jest skutkiem grzechu. Każdy z nas jest dotknięty grzechem pierworodnym od urodzenia. Grzech w Piśmie św. nazywany jest ciemnością, ślepotą. Nasza ślepota nie pozwala dostrzec tego światła, którym jest Bóg, którym jest Chrystus. Dostrzegamy tylko to, co potrafią uchwycić zmysły. Świat człowieka zaślepionego duchowo jest jednowymiarowy, spłaszczony. Taki człowiek widzi jedynie rzeczywistość materialną, doczesną. Nie widzi rzeczywistości nadprzyrodzonej, duchowej. Nie widzi już Boga jako Ojca, siebie jako syna, a innych ludzi jako braci.

Aby ujrzeć Boga i widzieć tak, jak Bóg, trzeba mieć serce czyste… „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5, 8). Okiem bowiem naszej duszy jest serce, sumienie. Ono pozwala nam poznawać i wybierać dobro. Mamy dbać o nasz wzrok duchowy, o nasze serce i sumienie, aby było zdrowe i czyste, abyśmy mogli poznawać prawdziwe wartości.

Serce o nastawieniu egoistycznym jest chore, zaślepione, zaciemnione i dlatego lgnie do fałszywych wartości, do skarbów pozornych. Natomiast serce zdrowe – czyli napełnione miłością – posiada światło, dzięki któremu zwraca się do skarbu prawdziwego. Powinniśmy prosić Boga o uzdrowienie naszych serc, abyśmy stali się „ludźmi światła”, a nie „ludźmi ciemności”.

Prośmy Jezusa, aby przywrócił nam dar wewnętrznego widzenia tego, co dobre, piękne i prawdziwe. Prośmy, abyśmy umieli patrzeć na siebie, bliźnich i cały świat oczami Boga, pełnymi miłości i miłosierdzia.

Wielki Post jest czasem leczenia naszej duchowej ślepoty. Jest czasem nawrócenia i intensywnej formacji naszego sumienia, które jest okiem duszy. Czynimy to przez bardziej intensywną modlitwę, post i jałmużnę. Czynimy to przez refleksję i modlitwę nad Słowem Bożym. To Boże Słowo jest dla nas światłem na drodze naszego życia. Ono pozwala nam właściwie widzieć rzeczywistość.

Drogi Bracie i Siostro! Chrystus chce uzdrowić twój duchowy wzrok. Chce ci dać nowe oczy, oczy wiary, abyś widział dalej i lepiej. Chce dotknąć twojego serca i uzdrowić je! Nie zmarnuj więc szansy, jaką jest obecny czas!


Zobacz także:

Komentarz biblijny – 4 Niedziela Wielkiego Postu A

o. Roman Jan Hernoga OCD

karmelita bosy, były prowincjał warszawskiej prowincji karmelitów bosych, przełożony klasztoru w Zwoli, rekolekcjonista