Czytelnia Karmel wróć

Duchowość św. Teresy od Jezusa. Część 6. Duch Święty i Maryja


15 października, 2019

Duch Święty „orędownik między duszą a Bogiem”

Badając terezjańską ikonografię można zauważyć, że symbol Ducha Świętego w postaci gołębicy zawsze towarzyszy wyobrażeniu Świętej. Wyraża się w tym ludowa pobożność i uczucie religijne dostrzegające w niej osobę charyzmatyczną, której nauka pochodzi z wysoka, z natchnienia Ducha. Nie ma wyczerpującego opracowania o Duchu Świętym w doświadczeniu mistycznym Teresy, jedynie pewne wzmianki w ramach publikacji poświęconych tajemnicy trynitarnej. Uwaga, jaką współczesna duchowość poświęca dziś osobie i działaniu Ducha, uwrażliwiła nas na ten temat, mimo iż nie możemy zaoferować tu nic więcej, jak tylko skrótowy zbiór niektórych wiodących myśli i kluczowych kryteriów, przydatnych do odczytania „pneumatologii terezjańskiej”.

Zaczniemy od najprostszych faktów. Setki razy Święta powtarzała następujące zdanie, nadając mu różne, znaczące formy: „Łaska Ducha Świętego niech będzie z […]”, „niech będzie z W.E. Duch Święty”: jest to biblijne pozdrowienie, którym niezmiennie rozpoczynają się prawie wszystkie listy Teresy, być może jako znak tego pragnienia, które jasno wyraziła na początku swojego niewielkiego traktatu Podniety miłości Bożej (Rozważania o Pieśni nad Pieśniami): „Jeśli te słowa dojdą do rąk waszych, siostry, przyjmijcie je jako ubogi dar od tej, która wam tak szczerze jak i sobie samej życzy wszystkich darów Ducha Świętego. W Jego imię zaczynam” (PmB, Prolog 3).

U początków jej duchowego życia leży pewien godny wspomnienia epizod. Jeden z jej spowiedników Jezuitów, o. P. Prádanos, poradził Teresie wzywanie Ducha Świętego recytując hymn Veni, Creator Spiritus. Niewiele dni później, w trakcie wzywania Ducha Świętego, Teresa doznaje swojego pierwszego uniesienia (por. Ż 24,5). Wszystko to z biegiem czasu uwrażliwia ją coraz bardziej na tajemnicę i działanie Ducha i prowadzi ku zrozumieniu Jego obecności w Trójcy Świętej. Jego wzajemne relacje z Ojcem i z Synem są dla Teresy natchnieniem do napisania następujących słów: „Między takim Synem i takim Ojcem, z konieczności znajdziecie tam i Ducha Świętego. On będzie działał w woli waszej, i serce wam zagrzeje, i umysł tak ustali, że jeśli nie wzgląd na własną korzyść, to siła Jego miłości przywiąże was do Niego” (DdV 27,7).

Rozpoznaje wpływ i obecność Ducha Świętego w natchnionych przez Niego księgach Pisma Świętego (Por. PmB 1,8); odczuwa Jego obecność w spowiednikach, którzy zwracają się do niej w imieniu Boga i Kościoła (por. Ż 23,16 i 34,17). Ze swej strony Teresa wzywa Jego pomocy w miarę, jak komentarz do Mieszkań sięga coraz bardziej w głąb obszaru nadprzyrodzonego doświadczenia mistycznego:

Aby rozpocząć rozmowę o czwartych mieszkaniach wielce potrzebne jest to, co uczyniłam, czyli poleciłam się Duchowi Świętemu i błagałam Go, aby począwszy odtąd, On sam przemawiał przeze mnie dla powiedzenia czegoś o tych dalszych […]” (4 M 1,1); „Oby On raczył sprawić, abym trafnie zdołała objaśnić co nieco o tych, tak bardzo trudnych sprawach. Jeśli bowiem Jego Majestat i Duch Święty nie poprowadzą pióra, dobrze wiem, że będzie to niemożliwe” (5 M 4,11); „Przejdźmy zatem, z pomocą Ducha Świętego, do rozmawiania o szóstych mieszkaniach” (6 M 1,1, 4 M 1,1 i 7 M 1,1).

W różnych miejscach Teresa pisze w sposób otwarty o Jego działaniu w życiu duchowym chrześcijanina i o Jego roli w dynamice wzrastania. Kiedy opisuje nowe życie, które dusza rozpoczyna w piątych mieszkaniach, przypomina, że wszystko to dokonuje się pod wpływem „ciepła Ducha Świętego” (por. 5 M 2,3); przypisuje mu w sposób naturalny misję pośredniczenia między duszą a Bogiem: „Ja sądzę, że sam Duch Święty tu działa jako pośrednik między duszą a Bogiem. I On sam wznieca w duszy one tak żarliwe pragnienia i tak blisko do niej przybliża ów ogień z nieba, aby cała w nim rozgorzała” (PmB 5,5).

Bogate jest również charyzmatyczne doświadczenie Ducha Świętego. Ponadto, co zaobserwowaliśmy, mówiąc o przeżyciach natury trynitarnej, możemy przytoczyć tutaj niektóre jeszcze inne fakty. Obchody liturgiczne Pięćdziesiątnicy – Paschy Ducha Świętego, jak pięknie zwie je Teresa – są dniami o intensywnym charakterze charyzmatycznym, obfitującymi w wielkie mistyczne łaski (por. Ż 39,9-12; Sd 31; 39; 41). Jeden z tych dni nabiera wyjątkowego znaczenia z uwagi na to, że to pierwszy z nich:

Pewnego dnia, w wigilię Ducha Świętego, zaraz po mszy, udałam się w pewne odosobnione miejsce […] i zaczęłam czytać w jednym z [tomów] Kartuza [rozważanie] na to święto. A czytałam o znakach, których powinni doświadczać zarówno ci, którzy rozpoczynają, jak i ci, którzy doświadczają oraz ci, którzy [są] doskonali, dla zrozumienia, że Duch Święty jest z nimi. Po przeczytaniu o tych trzech stanach wydało mi się – z dobroci Boga – że z tego, co ja mogłam zrozumieć, On nie przestawał być ze mną. Wychwalając Go […] ujrzałam nad moją głową gołębicę, całkiem odmienną od tych tu [na ziemi], gdyż nie miała zwykłych piór, ale skrzydła miała z małych perłowych łusek, które emanowały wielkim blaskiem. Była dużo większa od [zwykłej] gołębicy. Wydaje mi się, że słyszałam furkot jej skrzydeł. […] Wobec tak wspaniałego gościa [mój] duch uspokoił się (Ż 38,9-10).

Przy innej okazji usłyszała te czułe słowa: „Ojciec mój podoba sobie w tobie i Duch Święty cię miłuje” (Sd 13). Mamy też ciekawą wzmiankę, zawartą w aktach procesu beatyfikacyjnego, odnoszącą się do kontemplacji osoby Ducha Świętego. Opierając się na swoich widzeniach, Święta poprosiła, aby namalowano wyobrażenie Najświętszej Trójcy: Duch Święty, zgodnie ze wskazaniami Świętej, widniał na nim w postaci „pięknego młodzieńca, ogarniętego płomieniami i ogniami”: według tego, co opowiadają świadkowie, Święta zwykła była mawiać: „Dlaczego nie należałoby malować Ducha Świętego w formie ludzkiej, skoro czyni się tak z Przedwiecznym Ojcem, mimo iż nie uczynił się człowiekiem?”.

W tajemnicy trynitarnej Duch Święty jest więzią miłości między Ojcem i Synem:

Rozważaj tę wielką rozkosz miłości, jaką ma Ojciec, poznając Syna swego, i Syn, Ojca swego, i zapał święty, z jakim Duch Święty z Ojcem i z Synem się jednoczy! Żadna z trzech Osób nie może się odłączyć od tej miłości i od tego poznania, bo wszystkie trzy jedną są istnością. Przedwiecznie te trzy Boskie Osoby wzajemnie siebie poznają, wzajemnie siebie miłują, wzajemną i wspólną cieszą się rozkoszą. (W 7,2).

Oprócz konkretnych cytatów istnieje też wielkie bogactwo myśli nawiązujących do Biblii, symbolów, działań, w których zawiera się cała teologia Ducha Świętego: modlitwy, dary, cnoty, wiele mistycznych łask posiada charakter pneumatologiczny. Wystarczy wspomnieć tu o dwóch symbolach biblijnych Ducha Świętego, używanych przez Teresę, które przystają do dwóch mistycznych łask, o wyraźnej pneumatologicznej naturze.

Symbol wody, wody żywej, w ewangelicznym nawiązaniu do samarytanki, ale także do „strumieni wody żywej”, które wypływają z Chrystusa i z chrześcijanina (Ż 30,19; DdV 19,2-15; 42,5; 6 M 11,5). W różnych kontekstach, a szczególnie w symbolu wewnętrznego źródła czwartych mieszkań – które wydobywa się z ich środka i napełnia je wszystkie wodą, otwierając szerzej serce – odnajdujemy jedyne w swoim rodzaju doświadczenie, bardzo podobne do tego, które dzisiaj znane jest pod nazwą chrztu w Duchu Świętym. To mistyczne doświadczenie słów Jezusa: „«Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie – niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza». A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego” (por. 4 M 2,3-4).

Inny symbol, to symbol ognia, z właściwymi mu efektami spalania, rozpalania i oczyszczania. Mistyczne łaski, takie jak „przebicie serca” i temu podobne, należy niewątpliwie tłumaczyć według owego pneumatologicznego klucza. Chodzi tu o szczególną Bożą łaskę, niosącą z sobą dar wylania Ducha Świętego, który poszerza, oczyszcza i umacnia duszę Teresy.

Dziewica Maryja, matka i wzór:
obecność i uczestniczenie w jej tajemnicach

Pisma terezjańskie przenika dobrze zauważalna i przybierająca różne formy obecność Dziewicy Maryi. Postawa oddania i błagalnej modlitwy; wzrok zwrócony ku niej, aby wskazać ją jako wzór życia duchowego; łaski mistyczne zawierające treści mariologiczne i uczestniczenie w jej tajemnicach: oto w skrócie, jak przedstawia się obecność Maryi w duchowości terezjańskiej. Do uzupełnienia tego obrazu mogą wystarczyć niektóre wskazania bibliograficzne.

Od pierwszej strony autobiografii znajduje się u Teresy matczyną obecność Maryi. To nabożeństwo odziedziczone po jej matce, znak pozostawiony przez wydarzenie, które miało miejsce zaraz po śmierci donny Beatrice: nasączone czułością, wdzięcznością i pewnością co do duchowego macierzyństwa, w które Maryja zaangażowała się aż do zwycięstwa (por. Ż 1,7).

Od naturalnej rodziny do rodziny Karmelu. Zakon, który Teresa wybiera, odnosi się z wyjątkowym nabożeństwem do Pani, Matki i Siostry karmelitów. Święta uświadamia to sobie szczególnie w chwili, kiedy czuje powołanie do odnowienia zakonu poprzez nową fundację Karmelu Terezjańskiego. Odnawia się w niej maryjny charyzmat zakonu naznaczony bardzo osobistymi akcentami i nowymi doświadczeniami duchowymi. Wszystko nosi na sobie znamię maryjne: zakon, habit, Reguła, klasztory, gołębniki Pani naszej (por. Ż 36,6.26.28; DdV 3,5; 3 M 1,3-4; F 2,5; 4,5; 14,15; 16,7; 29,23). Cały wysiłek odnowy to służba oddana Najświętszej Dziewicy, Pani, Patronce i Władczyni. Od pierwszych stron Drogi doskonałości jej postać góruje jako wzór tego nowego życia. Usiana trudnościami droga nowego Karmelu, wśród bolączek i radości, przeniknięta jest cała obecnością Pani i naznaczona obchodzeniem jej świąt. Jej matczyna obecność, obiecana przez Chrystusa w pierwszym natchnieniu dotyczącym przyszłego klasztoru św. Józefa (Ż 32,11), i której Święta doświadczyła na modlitwie w swoim Karmelu, stanowi spoiwo miłości siostrzanej, zainspirowanej osobą Dziewicy Matki (list Do karmelitanek bosych w Sewilli z 13 stycznia 1580, 5).

Teresa mówi o obecności Dziewicy Maryi w życiu duchowym z dwojakiej, zauważonej już w innym miejscu, perspektywy: ogólne spostrzeżenia o charakterze uniwersalnym i uściślenia adresowane do czytelników i do osób, dla których pisze swoje książki. Od samych początków życia duchowego wskazuje na konieczność żywienia nabożeństwa do Dziewicy, naszej Pani, aby otrzymać, dzięki jej wstawiennictwu, pomoc w kroczeniu tą drogą: „Dusze, które widziałyby siebie w tym stanie, potrzebują częstego, na ile zdołają, zwracania się do Jego Majestatu, uciekania się do wstawiennictwa Jego błogosławionej Matki i Jego Świętych” (Por. 1 M 2,12, wraz z równoległym tekstem Ż 19,6). Nieco dalej, w trzecich mieszkaniach, akcentuje konieczność uciekania się do niej i pokładania ufności w zasługach Dziewicy

której habit niegodnie noszę, a i wy go nosicie […] Wychwalacie Ją, córki moje, gdyż tak naprawdę to należycie do tej Pani […] To Ją naśladujcie i uświadomcie sobie, jaka musi być wielkość tej Pani i jakim dobrem jest posiadanie Jej jako Patronki, skoro moje grzechy i to, że jestem taką, jaką jestem, nie wystarczyło dla przyćmienia w czymkolwiek blasku tego świętego Zakonu (3 M 1,3).

Tym sposobem, od piątych Mieszkań aż po siódme, Dziewica stawiana jest jako wzór.

Droga prawdziwej maryjnej pobożności prowadzi od wzywania jej wstawiennictwa do naśladowania jej cnót. Już na pierwszych stronach Drogi doskonałości (DdE 4,1) Dziewica Maryja jawi się jako podstawowy kobiecy wzorzec kroczenia za Chrystusem. Jej cnoty wymazują pradawną winę Ewy; jej wiara i jej miłość umiejscawiają kobietę na równi, a nawet wyżej od mężczyzn, na ścieżce Chrystusa prowadzącej aż pod sam krzyż (por. DdE 4,1; DdV 26,8). Wzór wszelakich ewangelicznych cnót, Maryja, jaśnieje blaskiem szczególnie przez swoją pokorę i ubóstwo, przez wierność i siłę okazaną w czasie boleści i próby (por. DdV 4,1; 26,8; 7 M 4,5). Dziewica Maryja, jako dusza-Kościół, jest uosobieniem oblubienicy z Pieśni nad Pieśniami; okryta cieniem Ducha Świętego (PmB 5,2; 6,7), przyjmuje z pokorą i posłuszeństwem wiary anielską nowinę (ibidem, 6,7); w niej spełniła się tajemnica przymierza miłości, wcielonego w postać oblubienicy z Pieśni nad Pieśniami, zgodnie z tym, jak interpretuje to tradycja liturgiczna:

O Pani moja, jakże dokładnie stosuje się do Ciebie to, co Oblubienica w Pieśni nad Pieśniami mówi o cudownym zjednoczeniu Boga z duszą wybraną! Same też możecie się o tym przekonać, gdy czytając Oficjum o Najświętszej Pannie, które co tydzień odmawiamy, znajdujecie tyle lekcji i antyfon, wziętych wprost stamtąd (ibidem, 6, 8).

Matka i wzór dusz powołanych do Karmelu, aby oddać się kontemplacji (5 M 1,2), Dziewica Maryja jest przykładem doskonałej modlitwy zwróconej ku kontemplowaniu Chrystusowego człowieczeństwa. U Jego boku także i ona musi znaleźć swoje miejsce w modlitwie doskonałych dusz, tak, aby mogły one cieszyć się jej towarzystwem i naśladować jej cnoty (por. 6 M 7,6-13; 8,6). Na koniec, Maryja jest wzorem dusz, które doszły do siódmych mieszkań, dusz wezwanych do wzięcia udziału w męce Chrystusa: „ci, którzy żyli w większej bliskości z Chrystusem, naszym Panem, byli tymi, którzy doświadczali większych trudów. Przyjrzymy się temu, co przeszła Jego chwalebna Matka i chwalebni apostołowie” (7 M 4,5).

Istnieją też autentyczne doświadczenia mistyczne o maryjnym zabarwieniu. Możemy rozróżnić dwa ich rodzaje: szczególne łaski, doświadczone na sposób mistyczny, udzielone Teresie – a za jej pośrednictwem innym osobom – przez Maryję, oraz łaski, poprzez które zostały objawione naszej Świętej tajemnice maryjne, lub zostało jej zapowiedziane w jakiejś mierze uczestniczenie w życiu Maryi. Te ostatnie należą do najdelikatniejszych i najcenniejszych.

Przywołajmy tutaj przede wszystkim osobistą łaskę, którą Teresa otrzymała w dniu Wniebowzięcia Najświętszej Dziewicy:

Wydawało mi się, że będąc w tym stanie, widziałam, jak przywdziewano mnie w szatę o niespotykanej bieli i jasności, a z początku nie widziałam, kto mnie w nią odziewał. Później zauważyłam z prawej strony naszą Panią, a z lewej mojego ojca, świętego Józefa […]. Przeogromne było to piękno, które widziałam w naszej Pani […] i wydawała mi się bardzo młoda (por. Ż 32,11).

Przy dwóch innych okazjach chodzi o łaski, które dotyczą całej wspólnoty:

Ujrzałam Chrystusa, który – [jak] mi się wydało – z wielką miłością przyjmował mnie i wkładał [mi] koronę, okazując mi wdzięczność za to, co uczyniłam dla Jego Matki. Innym razem, gdy wszystkie byłyśmy w chórze na modlitwie po Komplecie, ujrzałam naszą Panią w przeogromnej chwale, w białym płaszczu, pod którym zdawała się ochraniać nas wszystkie. Zrozumiałam, jak wysokim stopniem chwały obdarzy Pan [siostry] z tego domu (Ż 36,24).

Podobna do tej jest też łaska otrzymana w klasztorze Wcielenia w Ávila, kiedy, obejmując swój urząd, Teresa postawiła figurę Matki Bożej w stallach chóru, na miejscu przeoryszy:

W pierwszym roku mojego przełożeństwa w klasztorze Wcielenia, w czasie komplety przed dniem św. Sebastiana, w chwili gdy zaczynało się Salve, ujrzałam Matkę Boską, z wielkim mnóstwem aniołów, zstępującą do stalli Przeoryszy, gdzie była ustawiona Jej figura i zasiadającą na tym miejscu. […] W takim stanie pozostałam przez cały czas śpiewu Salve, a Pani nasza rzekła do mnie: „Dobrą myśl miałaś, ze mię tu umieściłaś. Będę obecna hołdom uwielbienia, które tu będą się składać mojemu Synowi, i będę Mu je przedstawiała” (SD 25).

Ten szczegół prawdziwie wzrusza: Dziewica Maryja, jak zwykła to ona czynić w każdej kościelnej wspólnocie, chce być obecna modlitwą i łączyć się nią z modlitwami Kościoła podobnie jak w dzień Pięćdziesiątnicy: „z Maryją, Matką Jezusa” (por. Dz 1,14). Inne dwie łaski odnoszą się do niektórych świąt maryjnych. W dzień Bożego Narodzenia 1575 roku ukazuje się jej Dziewica i Teresa składa na jej ręce odnowienie profesji (Sd 37a); kiedy indziej pragnie, aby nadać uroczysty charakter świętu Ofiarowania, będącemu dniem, w którym o. Gracjan otrzymał od naszej Pani szczególną łaskę (Sd 60).

Na koniec wzmianka o łaskach mistycznych, które zakładają w pewnym stopniu objawienie tajemnicy Maryi, czy też uczestniczenie w jej wewnętrznym życiu. Możemy spojrzeć na niektóre z tych tajemnic.

Wewnętrzne poznanie tajemnicy wcielenia, jako okrycie cieniem przez Ducha Świętego, Teresa otrzymała przy pisaniu komentarza do wersetu Pieśni nad Pieśniami, który mówi: „W upragnionym jego cieniu usiadłam” (Pnp 2,3). „O Boże wielki, jakże ta dusza, w samym słońcu umieszczona, cała jest zapalona od niego! …cóż to za cień niebiański […] Przychodzi mi tu na myśl, co anioł rzekł do Panny Najświętszej, Pani naszej: «Moc Najwyższego osłoni Cię»” (PmB 5,2).

Doświadcza radości Maryi w trakcie śpiewu Magnificat, kiedy w dwóch różnych okazjach otrzymuje łaskę głębokiego pojęcia słów: „duch mój raduje się” (por. Łk 1,47; por. Sd 47a e 65a,2).

Bez wątpienia jednak tajemnica Maryi, w której Teresie najbardziej udaje się osobiście uczestniczyć, to obecność Dziewicy u stóp krzyża, zapowiedziane przez Symeona „przeszycie” mieczem boleści, smutek Maryi, kiedy trzyma w ramionach martwe ciało Chrystusa. Jest to tajemnica nieobecności Boga i najdotkliwiej odczuwanej samotności: u Teresy staje się ona drogą oczyszczenia i udziału w męce Chrystusa. Razu pewnego zobaczyła, że Pan kładł się w jej ramiona „jak Go malują w stacji Piątej boleści” (Sd 44a,4). Innym razem pojmuje do głębi tajemnicę zbawienia, w której Maryja współuczestniczyła: „Nie sądź, gdy widzisz Matkę moją piastującą Mię na ręku, by ta najsłodsza Jej pociecha była bez srogiej katuszy. W samejże chwili, gdy Symeon rzekł do Niej prorocze słowa swoje, Ojciec mój oświecił Ją i ukazał Jej, jak wielkie męki ucierpię” (Sd 36). Poprzez ból dochodzi do zrozumienia niezmierzonego smutku Maryi: „Teraz, gdy [ból mój] się wzmógł do ostateczności, doszedł do szczytu zranienia duszy. I lepiej teraz rozumiem on miecz boleści, który przeszył duszę Najświętszej Panny. Dotąd bowiem – jak mówię – nie miałam pojęcia o tym, co to jest zachwycenie z bólu” (Sd 15,1). Z pewnością w kontemplacji tej tajemnicy daje się znaleźć także pewną nutę radości: Chrystus wyjawia jej, że po zmartwychwstaniu, jako pierwszej, objawił się Dziewicy Maryi, powołanej tym samym do wzięcia udziału w pierwocinach radości paschalnej. Objawienie to spowite jest w pewnego rodzaju naiwny realizm:

Objawił mi jeszcze, jako w pierwszej zaraz chwili Zmartwychwstania swego ukazał się swej Matce Najświętszej, bo już prawie upadała pod nawałem swego męczeństwa. Duszę miała tak na wskroś mieczem boleści przeszytą, że nawet ujrzawszy już Jego zmartwychwstałego, nie od razu mogła przyjść do siebie i tą radością się cieszyć. Zrozumiałam z tego przez porównanie, jakie to było ono moje zranienie, jakże różne od tego! I jaka musiała być niezmierzona boleść tej Panny Najświętszej, kiedy już ta moja boleść wydała mi się tak wielką! Dodał jeszcze Pan, że długo naonczas pozostał ze swoją Matką, bo potrzeba było tego, aby Ją zupełnie pocieszył (ibidem, 6).

Nie zabrakło jej też radosnego doświadczenia chwalebnego życia Dziewicy w tajemnicy Wniebowzięcia:

Pewnego razu, w dzień Wniebowzięcia Królowej Aniołów i naszej Pani, Pan zechciał uczynić mi ten dar, że w zachwyceniu uobecniło mi się Jej wzniesienie do nieba, i radość, i uroczystość, z jakimi została przyjęta, oraz miejsce, gdzie się znajduje. Nie potrafiłabym wypowiedzieć [słowami], jak to się odbywało. Przeogromna była chwała, której mój duch doświadczył, widząc tak wielką chwałę [Maryi]. Pozostałam z wielkimi skutkami, i przyniosło mi to pożytek do większego pragnienia przechodzenia przez wielkie trudy, i pozostało we mnie wielkie pragnienie służenia tej Pani, gdyż [Ona] tak bardzo zasłużyła [się Panu] (Ż 39,26)30.

Zatoczyliśmy tym samym pełen krąg, obejmujący bogate doświadczenie, którym Teresa dotknęła tajemnicy Boga, bogate we wszelkie nadprzyrodzone rzeczywistości, na które otwiera życie w łasce. Bogactwo, realizm, wzniosła prostota, oto co charakteryzuje jej nadzwyczajne życie. Znajduje się w doskonałej harmonii z tajemnicami wiary; w tym, co jej objawienia zawierają, nie kryje się żadna ekstrawagancja, tylko wzniosłość i głębia objawionej tajemnicy, coraz bardziej konkretne wymogi świętości, jasna świadomość wielkości Boga i wdzięczność za Jego dary. Idąc drogą modlitwy, przebiegającej przez główne rozdroże życia, dochodzi się do tych tajemnic za pośrednictwem objawionego Słowa i udziału w liturgii, szczególnie w Eucharystii. Mistyka obiektywna i subiektywna łączą się z sobą w życiowym doświadczeniu. Osobowy charakter spotkania jest oczywisty, podczas gdy transcendentne przenikanie i immanentne przebywanie Boga schodzą się w jedno w tajemnicy łaski i zamieszkiwania Trójcy Świętej. Tajemnica Chrystusa i jego Ducha oraz kontemplacja tajemnic maryjnych są wspólnie przeniknięte tym samym ewangelicznym światłem, które rzutuje je na realizm życia chrześcijańskiego. Pozostaje wzniosłość i nadzwyczajna jakość takowego doświadczenia mistycznego. W swojej szczerości, opierając się na Piśmie Świętym i na nauczaniu Kościoła, Teresa świadoma jest tego, że tajemnica przez nią doświadczana jest czystą łaską, dlatego też proponuje swoje świadectwo jako pieśń pochwalną wobec wspaniałości Boga, jako potwierdzenie dla wiary i jako opis celu wędrówki dla tego, kto chciałby zapuścić się w głąb przygody spotkania z Bogiem.

Jesús Castellano OCD

karmelita bosy, żyjący w latach 1941-2006, profesor i konsultant wielu kongregacji na Watykanie. Autor licznych książek z dziedziny duchowości.