Czytelnia Karmel wróć

Symbol pierwotny św. Jana od Krzyża: rysunek Chrystusa ukrzyżowanego


1 kwietnia, 2021

Ten mały rysunek Chrystusa ukrzyżowanego (jego wymiar oryginalny to 57×47 milimetrów) narysował św. Jan od Krzyża podczas swego pobytu w Ávila, będąc wikariuszem i spowiednikiem sióstr z klasztoru Wcielenia w latach 1572-1577. Dzięki temu, że powstał w czasie niedalekim początkom twórczości literackiej Świętego., dzięki swej bliskości chronologicznej literackim początkom świętego i przede wszystkim dzięki oryginalności perspektywy, w jakiej jest zrealizowany, rysunek ten stanowi pełne wyrazu wprowadzenie do całego jego dzieła, będąc poza tym kluczowym znakiem dla zrozumienia jego systemu mistycznego.

Chodzi faktycznie o rysunek jedyny i genialny, który przedstawia wizerunek Chrystusa umarłego na krzyżu, w samym momencie oddawania przezeń ducha; stąd wyraźny patos, to przejmujące wrażenie, jakie wywołują Jego powykręcane członki, ręce rozdarte przez gwoździe i ciężar bezwładnego ciała, które pada w przód bez życia; głowa jest opuszczona na pierś, co sprawia, że twarz jest zaledwie widzialna; talia bardzo wąska, nogi ugięte pod ciężarem ciała, którego już nie mogą utrzymać. I wszystko to oglądane z boku, w perspektywicznym skrócie, z punktu widzenia obserwatora, usytuowanego w prawym górnym rogu sceny, co jest bez wątpienia najbardziej charakterystyczną i oryginalną [cechą] rysunku, jako że ta ukośna perspektywa, ten punkt widzenia, zmusza twórcę, by zerwał z kanonami estetyki i w ukośnej perspektywie dał obrazowi nowe proporcje (od stóp do końca lewej ręki jest 20, podczas gdy do prawej 60 mm), stwarzając w ten sposób obraz jedyny, wyjątkowy, prawdziwie niezwykły.

Miejsce metaforyczne

Obraz ukazany na rysunku nie ma nic wspólnego ani z fizycznym punktem widzenia, ani z wizją (mistyczną) w sensie ścisłym, efekt estetyczny jego perspektywy jest wyrazem innej rzeczywistości i wskazuje na inne miejsce, już nie w sensie fizycznym, lecz metaforycznym.

Całe dzieło Jana od Krzyża, o czym nie można zapominać, jest wyrażane i widziane w sensie metaforycznym, jak to przysługuje prawdziwemu poecie mistycznemu, który pisze (lub rysuje) już nie sam z siebie, lecz z perspektywy Boga, i mówi zawsze o Nim i do Niego chce prowadzić. To właśnie ten motyw wyjaśnia perspektywę rysunku, miejsce, z którego jest postrzegany obraz Chrystusa ukrzyżowanego: już nie ze zwykłej pozycji malarza, lecz z nadzwyczajnej przestrzeni Niewidzialnego, tj. z miejsca po prawicy Boga, miejsca poza wszelkim innym miejscem, miejsca, które pozwala przypominać ostateczne znaczenie śmierci Chrystusa jako objawienia mądrości Bożej, objawiającej swą moc w słabości Krzyża, w tym miłosnym oddaniu Chrystusa, które jest „największym dziełem na ziemi i w niebie, jakiego w całym swym życiu z cudami i dziełami dokonał, a jakim było pojednanie i zjednoczenie rodzaju ludzkiego przez łaskę z Bogiem; i to stało się, jak mówię, w czasie i chwili, gdy ten Pan był najbardziej unicestwiony we wszystkim” (D 2,7,11).
Rysunek jest więc jedną wielką metaforą estetyczną, która usiłuje wyrazić graficznie to, czego nie da się wyrazić słowami, metaforą, która odsyła malarza do symbolu par exelance, symbolu pierwotnego, jakim jest Chrystus, „pośrednik między Bogiem i ludźmi” (1 Tm 2,5) – zawieszony między niebem i ziemią, w przestrzeni, jakby pozbawiony wszelkiego ciężaru – który z tej perspektywy zaprasza, by Jego tajemnicę kontemplować w inny sposób, próbując „pozwolić duszy wznieść się od Boga narysowanego do Boga żywego” (D 3,15,2), aby z tego miejsca mogła ona zrozumieć „szerokość, długość, wysokość i głębokość miłości Chrystusa, która przekracza wszelkie poznanie” (Ef 3,17-19), miłość, którą Bóg nam okazał w swym Synu, Jezusie Chrystusie: „Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego dał” (J 3,16). Gdyż to właśnie tu, w „słabości” krzyża Chrystusa, Jego miłości wolnej, całkowitej i bezwarunkowej aż do końca, paradoksalnie objawiła się moc Boga (por. 1 Kor 1,18.24), tu „znajdują się ukryte skarby mądrości i wiedzy”, które Bóg zechciał objawić człowiekowi (Kol 2,3; PB 37,4), owe „słodkie tajemnice Wcielenia i drogi odkupienia człowieka” (PB 23,1), które nie sposób zobaczyć z perspektywy zwykłej świadomości, lecz przyjąć je można wyłącznie dzięki żywej i ożywiającej obecności Ducha objawiającego tę tajemniczą „mądrość”, która sprawia, że „wszelka inna wiedza świata pozostaje głupia i nieważna” (por. 1 Kor 1,17-2,16).

Symbol mistyczny

Dzięki temu wszystkiemu rysunek ów nie jest tylko wyrazem pobożności dewocjonalnej, lecz czymś o wiele większym. W pierwotnym zamyśle autora rysunek wykracza poza dydaktyzm dewocjonalny i wznosi się na poziom prawdziwego symbolu mistycznego – i to w najpełniejszym sensie tego słowa – przede wszystkim przez swe bezpośrednie odniesienie do samego „misterium” objawienia biblijnego.

Rysunek św. Jana od Krzyża jest podstawowym symbolem jego systemu mistycznego, symbolem graficznym, który wyraża głęboką rzeczywistość jego życia tym misterium Bożej mądrości, misterium ze swej istoty trynitarnego i jednocześnie chrystocentrycznego, w którym przebywa „cała pełnia” (por. Kol 1,19), misterium, które on sam znał i którym się rozkoszował w swym doświadczeniu mistycznym jako „jednym z największych dzieł Boga i najsłodszych dla duszy” (PB 23,1). Jest symbolem par exelance, w którym mistyk wyraża Niewyrażalnego i pozwala zobaczyć Niewidzialnego, gdyż Chrystus jest obrazem widzialnym Boga niewidzialnego (Kol 1,15), nie przestając przez to być misterium świętym i niewyczerpanym, zawsze przekraczającym nasze obrazy i wyobrażenia. Jest symbolem uosabiającym „wiedzę doskonałą” mistyka, „wiedzę najwyższą”, którą się nabywa drogą kontemplacji, a która „polega na wzniosłym odczuciu boskiej istoty… wszelką wiedzę przekraczającym”, na tej innej „teologii mistycznej, którą się poznaje przez miłość, w której boskie prawdy nie tylko się zna, lecz jednocześnie smakuje”, i „która chce wyrazić mądrość Bożą sekretną i ukrytą, w jakiej bez szumu słów i pomocy jakiegokolwiek zmysłu cielesnego czy duchowego, w milczeniu i pokoju, Bóg tajemnie i skrycie naucza duszę, a ona nie wie jak, co niektóre osoby duchowe nazywają rozumieniem nierozumiejącym” (PB wstęp 3).

Jeśli między Bogiem i mistykiem musi być Słowo (Chrystus), „posłaniec i przesłanie”, to i między mistykiem a jego czytelnikami tę misję winno spełniać słowo, i to nie słowo jakiekolwiek, słowo poetyckie; wzmocnione semantycznie „za pomocą figur, porównań i podobieństw”, które pozwalają przywodzić na myśl to, co samo w sobie jest nieopisywalne: obfitą kopalnię skarbów, jakie są zawarte w Chrystusie i jakie Bóg przygotował dla tych, którzy Go miłują (D 2,22,6). Niech więc ten rysunek będzie dla nas wyrażeniem podstawowym, którego nie powinniśmy nigdy stracić z oczu, niech będzie jakby bramą wejściową do całego dzieła Jana od Krzyża i kluczowym odniesieniem pozwalającym zrozumieć znaczenie jego systemu mistycznego, gdyż właśnie z tą intencją dał go Jan kręgowi swych uczniów.

Boga bowiem doświadcza się po chrześcijańsku tylko wtedy, gdy żyje się bezwarunkową i całkowitą miłością Chrystusa. „Bóg jest miłością i kto żyje w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim” (1 J 4,16). „Ten, kto nie miłuje, nie zna Boga” (1 J 4,8). Takie było doświadczenie Boga, jakim Jezus żył aż do końca. Dzięki tej miłości jest Jezus Synem Boga w sensie egzystencjalnym, i dzięki niej my stajemy się „synami w Synu”. Wszelkie inne doświadczenie Boga – kończy Jan od Krzyża – jest z chrześcijańskiego punktu widzenia podejrzane, więcej nawet – jest czystą iluzją i czymś obcym (D 2,7,12). Dlatego egzystencja człowieka duchowego powinna wyrażać paradoks krzyża samego Chrystusa, Jego szaleństwo i bezsilność, które w rzeczywistości są mądrością i mocą Bożą (por. 1 Kor 1,17-2,16).

***

Dzięki trzem czynnikom: właściwemu sobie punktowi widzenia, dzięki tej oryginalnej perspektywie, za pomocą której Jan od Krzyża przeniósł treść rysunku do wymiaru metaforycznego (przekształcając go w ten sposób w symbol graficzny par exelance swego systemu mistycznego) oraz dzięki egzystencjalnemu dynamizmowi, owo plastyczne wyrażenie posiada niezwykłą zdolność właściwą symbolowi – odzwierciedla się w nim wydarzenie nie tyle przeszłe, co teraźniejsze, wieczne (czas teraźniejszy chrystyczny),symbol graficzny zostaje przeobrażony w narzędzie objawienia. To, co najbardziej tajemne, pojawia się w zasięgu człowieka, którego tajemnica nie jest w pełni odkryta, ale też nie zostaje on pozbawiony swej natury. Aby wejść głębiej w istotę rysunku i zrozumieć jego niewyczerpaną zdolność przypominania, wypada podczas lektury poszczególnych fragmentów dzieł Świętego zawsze mieć go przed oczyma. Wtedy jasna staje się jego ścisła więź z ostatnimi wersami Pasterza (poematu kontynuującego linię symboliczną Romancy trynitarnej i Pieśni duchowej, będącego przedłużeniem pierwszego utworu i subtelną miniaturką drugiego), jak również jego relacja z tym rozdziałem centralnym Drogi na Górę Karmel, w którym Jan od Krzyża wkłada w usta Boga słowa o wielkiej wadze teologicznej, które doskonale współbrzmią z tym, co można kontemplować na rysunku.

Ten, kto chciałby teraz pytać Boga lub pragnął jakiejś wizji czy objawienia, nie tylko popełniałby głupotę, lecz obrażałby Boga, nie zwracając oczu całkowicie ku Chrystusowi i pragnąc innej rzeczy lub nowości. Gdyż mógłby mu Bóg odpowiedzieć w ten sposób: «Skoro już wszystko ci powiedziałem w moim Słowie, które jest moim Synem, i nie mam innego, cóż mogę ci teraz odpowiedzieć lub objawić, co byłoby bardziej, aniżeli tamto? Utkwij swój wzrok tylko w Nim, gdyż w Nim powiedziałem i objawiłem ci wszystko, i odnajdziesz w Nim nawet więcej, niż prosisz i pragniesz… Jeśli chciałbyś, bym odpowiedział ci jakieś słowo pocieszenia, patrz na mego Syna, poddanego Mi i ujarzmionego dla Mej miłości, i strapionego, a zobaczysz, ile ci odpowie. Jeśli chciałbyś, abym ci wyjaśnił jakieś rzeczy lub sprawy ukryte, utkwij tylko w Nim wzrok, a znajdziesz najbardziej ukryte tajemnice i mądrość, i cuda Boga, które w Nim są zawarte…» (D 2,22,5-6).

tłum. Antoni Rachmajda OCD

Salvador Ros OCD

(ur. 1955) – karmelita bosy, teolog i poeta