Komentarz Biblijny o. Wilfrid Stinissen OCD wróć

Uroczystość św. Wojciecha, Głównego Patrona Polski

23-04-2020

J 12, 24-261
Ziarno, które obumrze, przynosi plon obfity

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.

Ten, kto miłuje swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne.

A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec».


Szukaj towarzystwa Jezusa

Teresa radzi: „Postaraj się o towarzystwo. A jakież mógłbyś znaleźć lepsze nad towarzystwo samego Mistrza, który nauczył nas tej modlitwy, do której odmówienia się zabierasz. Przedstaw sobie Pana stojącego tuż przy tobie i patrz, z jaką miłością i z jaką pokorą raczy ciebie nauczać”.

Patrz na Tego, który patrzy na nas

Nawiąż z Jezusem osobisty kontakt, dostrzeż Jego spojrzenie, a następnie patrz Mu w oczy, bez lęku. Uświadom sobie, że nasze życie od Niego pochodzi i że On patrzy na nas z taką ogromną życzliwością.

Wsłuchuj się w Mistrza

Jezus nie tylko patrzy na nas, ale również do nas mówi.

Nie można mówić o miłości, nie mówiąc o Duchu Świętym. „Miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” (Rz 5,5). Dlatego ważne jest, byśmy głębiej wniknęli w istotę Ducha.

Święty Augustyn jest jednym z tych, którzy usiłowali głębiej wyczuć istotę Ducha. Czyni to, badając tradycyjne imię: Duch Święty. Natychmiast też natrafia na trudność. Kiedy mówimy „Ojciec” i kiedy mówimy „Syn”, to wyrażamy prawdziwie to, co jest charakterystyczne dla pierwszej i drugiej Osoby Boskiej w Trójcy Świętej: dawanie i przyjmowanie. Bóg jako samowydający się i Bóg jako przyjmujący, Bóg, który przemawia i Bóg, który odpowiada, ale wszystko to w taki sposób, że nie ma mowy o wyższości czy niższości, ale o jedności i równości. Natomiast kiedy mówimy „Duch Święty”, to imię nie wyraża niczego charakterystycznego dla trzeciej Osoby w Trójcy; przeciwnie – dwie pozostałe Osoby mogłyby również zyskać to miano, i samego Boga można by nazywać „Duchem Świętym”. Tak zresztą mówi Jezus do Jana: „Bóg jest duchem” (J 4,24). Być Duchem i być świętym to charakterystyka Boga.Kiedy więc, wychodząc od imienia „Duch Święty”, podejmujemy próbę głębszego wniknięcia w istotę Ducha Świętego, uzyskujemy odwrotny rezultat. Teraz nie wiemy o Nim nic więcej, w każdym razie nic, co byłoby dla Niego charakterystyczne. Jednak św. Augustyn odkrywa, że właśnie przez to odsłania się istota Ducha Świętego. Jeżeli mówimy o Duchu Świętym, wychodząc od tego, co jest wspólne Ojcu i Synowi, to jest właśnie Jego istotą: być communio, jednością i związkiem między Ojcem i Synem. Typowe dla Ducha Świętego jest, że On jest tym, co wspólne dla Ojca i Syna. Jego właściwością jest być jednością. I dlatego powszechne imię „Duch Święty” jest najlepszym sposobem wyrażenia tego, co jest Mu właściwe. Duch Święty jest żywym paradoksem. Jego specjalność to bycie tym, co jest wspólne dwóm pozostałym Osobom. Jego specjalnością jest być specjalnym.

Cały świat aż huczy takimi słowami jak: tożsamość, utrata tożsamości, osobowość, samorealizacja. Ludzie narzekają, że stracili tożsamość. Poszukują nowej tożsamości. Chcemy być osobowościami, chcemy być sobą, dopóki nagle nie odkryjemy, że Duch Święty nie szuka swej tożsamości. Nie rozwija swojej osobowości. Nie posiada jasnej, możliwej do zdefiniowania osobowości. Wchodzi całkowicie w cień, nie ma nic szczególnego. Nie ma żadnych stałych konturów. Nie istnieje nawet jedna charakterystyczna dla Niego nazwa. Jego istota to dwie pozostałe Osoby, Jego istota jest w Nich. On jest przecież Miłością. Przez cały czas chce tracić, aby dwie Osoby zyskiwały, chce umierać, aby dwie pozostałe Osoby żyły.

Kiedy człowiek oddaje się Bogu, też chce usunąć się w cień, aby Umiłowany był widoczny, chce umrzeć, aby Ukochany mógł żyć. Rozdziewa się ze starej osobowości i przyodziewa nową, która nie polega już na byciu sobą, ale na przynależności do Drugiego. Nie ma już nic specyficznego, nic specjalnego. Tonie w pewnej anonimowości. Kim jest ten, kto miłuje Jezusa – to nie odgrywa już żadnej roli, byle tylko Jezus był miłowany. „Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu” (Kol 3,3). Jednak to, co jest ukryte, niekoniecznie jest nieefektywne. Duch Święty jest ukryty, ale jakże działa! To On uczy nas rozumieć słowa Jezusa. Bez Niego Pismo Święte jest zbiorem suchych, zimnych słów. Bez Niego życie jest puste, Kościół jest organizacją, a wspólnota – grupą indywidualności. Tylko wtedy, kiedy Jezus posyła swego Ducha na świat, świat tryska wodą żywą. I każdy, kto czyni tak, jak Duch Święty i wreszcie przestaje szukać swej tożsamości, zaczyna niespodziewanie owocować. „W sercu Kościoła, mojej matki, będę miłością – mówi św. Teresa z Lisieux – a więc będę wszystkim”. Serce nie funkcjonuje dla siebie samego, ale ze względu na ciało. Twarz może wydawać się piękna, ale dla serca nie ma żadnego znaczenia, jak ona wygląda. Tylko ono może dać życie ciału. „Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity” (J 12,24).

Kto żyje dla Boga, żyje także dla ludzkości. Odkąd Bóg stał się człowiekiem, nie można już oddzielać człowieka od Boga. Gdy Jezus pokazuje, jak mamy kochać bliźniego, i że największa miłość polega na oddaniu życia za bliźniego, to pokazuje równocześnie, jak mamy kochać Boga, gdyż w Jezusie Bóg stał się naszym bliźnim. W Jezusie streszcza się zarówno Bóg, jak i cała ludzkość. Kto kocha Jezusa, kocha Boga i wszystkich ludzi. Kto nagina się do Jezusa, nagina się do wszystkich ludzi, gdyż wszyscy w Nim są zamknięci.

Kto przebije się przez ograniczenia swego „ja” i ma odwagę radykalnie zrzucić z siebie starego człowieka, zauważy na swoje szczęście, że zyskał uniwersalny wymiar. Nawet jeżeli mieszka w odosobnieniu klasztoru, żyje „szerokością, długością, wysokością i głębokością” (Ef 3,18). Taki człowiek, jak Duch, zaczyna napełniać całą ziemię. I jak Jezus na krzyżu, obejmuje rozpostartymi ramionami cały świat.

Mów do Niego

Po wsłuchiwaniu się w Mistrza my podejmujemy z Nim rozmowę. Mamy do Niego kierować słowa proste i prawdziwe.


Rozważanie zaczerpnięte ze zbioru medytacji biblijnych „Drogocenna Perła”. Pełne rozważania o. Wilfrida Stinissena OCD do wszystkich czytań roku liturgicznego są dostępne w naszym sklepie internetowym wydawnictwa Flos Carmeli.