„Pływać” w mocy Ducha
8 lutego, 2019
Za nami IV Archidiecezjalne Rekolekcje Ewangelizacyjne we Wrocławiu pod patronatem honorowym ks. arcybiskupa Józefa Kupnego, które były zorganizowane przez Ośrodek Powołań i Młodzieży Warszawskiej Prowincji Karmelitów Bosych, przy współpracy ze Wspólnotą Przymierze Miłosierdzia z Wrocławia. Odbyły się one w dniach 26-27 stycznia 2019 roku w sali audytoryjnej przy Hali Stulecia pod hasłem: „Ochrzczeni i rozpaleni, czyli zawsze młodzi”. Słowo Boże było głoszone przez charyzmatycznych kapłanów z Brazylii o. Antonello Cadeddu i o. Enrique Porcu, założycieli Przymierza Miłosierdzia.
Rekolekcje te były przeżywane w duchowej łączności ze Światowymi Dniami Młodych w Panamie, a skierowane były do wszystkich, którzy pragnęli doświadczyć młodości Kościoła i działania Ducha Świętego. I stało się to naszym udziałem. Od samego początku, już od przygotowań i organizacji tych Rekolekcji, doświadczaliśmy oczywiście Bożego prowadzenia. Te dni mogły zaowocować w sercach tak wielu osób, dzięki łasce Bożej i tych, którzy byli zaangażowani w to dzieło. Był to piękny czas w mocy Bożego Ducha. Zgromadzeni w jednym miejscu, weszliśmy w to wszystko, co przygotował dla nas Bóg. Kapłani głoszący Słowo, wskazywali na ciągłą otwartość na Ducha Świętego, by On mógł przez nas obdarzać miłością ludzi ubogich, smutnych i odrzuconych. „Co mamy robić, żeby Duch Święty działał w nas? Żyć miłością i pozwolić Bogu kochać nas i innych przez nas”. Wskazywali na wartość wspólnoty: „Realizuję się, żyjąc miłością, dając się innym. Jezus, który po Zmartwychwstaniu przyszedł do Apostołów, pokazując przebite stopy, ręce i serce, mówi nam: Relacja Trójcy Świętej, relacja miłości na tej ziemi przechodzi przez akceptację własnych ran i akceptację ran drugiego”.
Rekolekcje rozpoczęły się modlitwą przed Najświętszym Sakramentem w Monstrancji Fatimskiej, którą na ten czas udało się nam wypożyczyć, dzięki Fundacji Aniołów Miłosierdzia, z Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach w Zakopanem. Przywitaliśmy Tego, który jest dla nas najważniejszy i wspólnie uwielbialiśmy, przyzywając działania Ducha Świętego. Po wspólnej modlitwie, Najświętszy Sakrament został przeniesiony do miejsca adoracji, gdzie była możliwość adorowania Jezusa w milczeniu przez te dwa dni. W tym czasie, przez swoje Relikwie, byli z nami obecni: św. Teresa od Dzieciątka Jezus i jej Rodzice, św. Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej, św. Miriam od Jezusa Ukrzyżowanego, bł. Bartolo Longo, a na niedzielę otrzymaliśmy jeszcze Relikwie od sióstr Karmelitanek Bosych: św. Jana Pawła II i św. Faustyny.
Sobotniej Mszy św. przewodniczył o. Krzysztof Wesołowski OCD, przeor wrocławskiej wspólnoty i proboszcz parafii pw. Opieki św. Józefa, natomiast niedzielnej Eucharystii o. Andrzej Smołka, ze Zgromadzenia Serc Jezusa i Maryi, były egzorcysta archidiecezji wrocławskiej. Na Mszy św. o oprawę muzyczną zatroszczyła się Schola Karmelitańska z Wrocławia pod dyrekcją dra hab. Artura Wróbla.
Każdego dnia o godz. 15:00 akcentowaliśmy godzinę śmierci Jezusa, czyli Godzinę Miłosierdzia. W sobotę przeżywaliśmy drogę krzyżową, słuchając słów Jezusa, które wypowiedział do sługi Bożej Kunegudny Siwiec OCDS. Wiele osób zachwyciło się tymi tekstami i przez to poznało posłannictwo, jakie otrzymała ta świecka karmelitanka bosa.
Wieczorny program w sobotę był w sposób szczególny kierowany, z myślą o młodych i o nowe powołania. O. Jarosław Górka OCD, proboszcz parafii św. Wojciecha w Gorzędzieju, wprowadził w szkaplerz karmelitański i wiele osób, które jeszcze nie nosiło tej szaty, przystąpiło do tego nabożeństwa. Modliliśmy się na Różańcu, szczególnie za młodych, by potrafili rozeznawać wolę Bożą i wchodzić w to, co proponuje im Bóg. W tym wieczornym czasie osoby młode mówiły świadectwa o swoich nawróceniach, o doświadczeniu Boga w swoim życiu i wspólnie wychwalaliśmy Go śpiewem, muzyką, a nawet tańcem. Towarzyszył nam w czasie Rekolekcji, tak jak w poprzednich edycjach, Zespół N.O.E.
W niedzielę, weszliśmy w modlitwę brewiarzową, czyli na początku spotkania była Jutrznia, a Nieszpory po Godzinie Miłosierdzia. Modlitwie porannej przewodniczył proboszcz Katedry, ks. Paweł Cembrowicz, który przypomniał o istocie Dnia Pańskiego, o radosnym świętowaniu dzieła stworzenia i dzieła zbawienia. W samo południe, po modlitwie Anioł Pański i usłyszeniu słów papieża Franciszka, które wypowiedział w Panamie, był stworzony klimat Bożego Narodzenia. Pojawiła się figurka Dzieciątka Jezus, niesiona przez siostry Karmelitanki Dzieciątka Jezus, w otoczeniu dzieci. Przeżywaliśmy zatem wspólnie nabożeństwo Drogi Betlejemskiej, a s. Juranda KDzJ powiedziała o posłannictwie Karmelu Dzieciątka Jezus i o małej drodze św. Teresy z Lisieux. Odbyło się także wspólne kolędowanie ze Scholą Karmelitańską i dzielenie się opłatkiem, więc atmosfera świąteczna udzieliła się każdemu z nas. Na koniec tej części, nauczyliśmy ludzi radosnej pastorałki „Jam jest dudka, Jezusa mojego”.
Rekolekcje zakończyły się nabożeństwem o uzdrowienie i uwolnienie. Pan Jezus w Najświętszym Sakramencie, niesiony w Monstrancji Fatimskiej przez dwóch karmelitów bosych, przechodził przez całą salę, wypełnioną już na finale, po same brzegi. Wiele osób zaświadczyło o swoim uzdrowieniu. Wiele cudów działo się w tym czasie. Wiele osób zaświadcza o tym i dziękuje za ten piękny czas, przeżywany w mocy Bożego Ducha. W Rekolekcjach uczestniczyło od 700 do 1000 osób. Ta liczba wzrastała z godziny na godzinę, aż na zakończeniu, czyli na niedzielnej Mszy i nabożeństwie, wszystkie miejsca były zajęte.
Głoszący Słowo: o. Antonello i o. Enrique przekonywali nas w tym czasie, że chodzi bardziej o to, by otworzyć się, by „pływać” w mocy Ducha, w oceanie Miłosierdzia Pana, by pozwolić Mu się ponieść. Trzeba otworzyć się na kontemplację, pozwolić, by działał w nas Duch Święty i zanurzyć się w Jego obecności. Pan będzie dokonywał w nas i przez nas wielkich dzieł na swoją chwałę.
Wierzę, że ten czas będzie nadal owocował, dlatego przez ręce Maryi ofiarujemy to wszystko, co było naszym udziałem. Chcemy spożywać owoce tych Rekolekcji przez całe nasze życie i dzielić się nimi z tymi, którzy potrzebują tego najbardziej.
o. Krzysztof Piskorz OCD
Poniżej kilka świadectw osób, które wzięły udział w tych Rekolekcjach:
Przeżywałam te rekolekcje z punktu widzenia wolontariusza i dawno nie miałam już tak trudnego czasu, jak na mniej więcej dwa tygodnie przed rekolekcjami. Miałam dużo pracy w szkole w której uczę, egzaminy do zdania na studiach, pomoc w przygotowaniu rekolekcji, przeziębienie i duże osłabienie organizmu.. Z punktu widzenia ludzkiego niemożliwe było, żeby wyrobić się ze wszystkim i byłam przekonana, że jeśli wszystko wyjdzie, to będzie to mały cud:) I tak też się stało – wszystko się udało. Za włożoną pracę i zaufanie dostałam radość, wdzięczność Bogu za możliwość dania czegoś od siebie, bo „więcej radości jest w dawaniu aniżeli braniu”, a do tego Bóg dołożył egzaminy pozdawane na same piątki:)
Dziękuję też Bogu za doświadczenie modlitwy o. Antonello, o. Henrique i o. Andrzeja, której się nie spodziewałam z racji uczestnictwa jako wolontariusz. Wiem, że Bóg dotknął mojego serca kontynuując proces uwalniania go od lęków, wlał w nie odwagę i zachętę do głębszego pójścia za Jezusem Miłosiernym!
Monika.
Na te rekolekcje, patrząc z punktu widzenia pracującego człowieka, z ręką na sercu, nie miałam siły ani ochoty pójść. Pragnęłam odpocząć, a nie być na rekolekcjach. Bóg w swoim niesamowitym działaniu dał mi tyle siły ile potrzeba było.
Na rekolekcjach doświadczyłam miłości, żywej miłości Boga we własnym sercu. Podczas modlitwy którą prowadził jeden z ojców, otrzymałam dar łez, to oczyszczenie jakie przyszło na moją osobę było zbawienne. Ten potok pretensji i żalu, że Bóg zostawił mnie samą z moim życiem gdy byłam dzieckiem wylał się ze mnie z impetem. Bóg nigdy nie zostawia nas samych. Zrozumiałam, że kochał mnie i był obecny w tym czasie tak samo jak teraz. Te rekolekcje mam wrażenie, że dopełniły moje uzawodowienie wewnętrzne, mam nowe życie, żyje z czystą kartą, to co było w moim dzieciństwie nie jest istotne. Nie definiuje mnie jako człowieka w sposób negatywny. Bóg jest niesamowity. Kocha nas w każdym momencie. Chwała Jezusowi :). Amen!
Iwona.
Czas rekolekcji był dla mnie czasem wytężonej pracy i zmagania się z trudnościami, które diabeł stawiał na mojej drodze, aby mnie zniechęcić. Jednak JEZUS jest mocniejszy i na każdym kroku pokazywał, że rzeczy po ludzku niemożliwe do wykonania w tak krótkim czasie stawały się proste i przychodziły z niewiarygodną łatwością. Czułam błogosławieństwo i opiekę Ducha Świętego, dlatego chcę złożyć to świadectwo cudów, jakie się dokonały na tych rekolekcjach. Tak jak Maryja powiedziała do Jezusa w Kanie na weselu ,,Nie mają już wina” i Jezus dokonał cudu przemienienia wody w wino tak ja pragnę zaświadczyć o cudzie przemiany mojego serca i tego że niczego nie brakło. My byliśmy tylko narzędziami, którymi kierował Duch Święty tak jak chciał zadziwiając czasami nas samych.
Dlatego pragnę podziękować Bogu za ten czas rekolekcji i za potwierdzenie słuszności drogi, którą idę i umocnienie mojej wiary. Moje nawrócenie nastąpiło po rekolekcjach Odnowy w Duchu Świętym, zakończonych Chrztem w Duchu Świętym 29.06.2015 w Kiełczowie, prowadzonych przez o. Krzysztofa. Otrzymałam wtedy słowo św. Teresy od Dzieciątka Jezus: „O mój Boże! Nie chcę się zniechęcać widokiem nędzy mojej i przychodzę do Ciebie z całą ufnością, wiedząc, że nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają”. Błagam Cię więc, Panie, racz mnie uzdrowić i przebaczyć mi winy, ja zaś pamiętać będę o tym, że dusza, której więcej odpuściłeś, powinna Cię więcej niż inne miłować…”.
W pakiecie jaki otrzymałam na rekolekcjach był obrazek św. Teresy od Dzieciątka Jezus i TE SAME SŁOWA, jest to dla mnie potwierdzenie, że Jezus mnie kocha i chce bym MU UFAŁA I GO MIŁOWAŁA i bym dalej szła właśnie tą drogą i nie przejmowała się przeciwnościami, bo jeżeli są przeciwności to znaczy, że nadepnęło się na odcisk diabłu i że jest to dobry kierunek. Adorując Najświętszy Sakrament w tej przepięknej Fatimskiej Monstrancji czułam w sercu miłość Jezusa a także przynaglenie, by powiedzieć wszystkim jak bardzo nas kocha i to, że pragnie abyśmy ukochali Jego Matkę tak jak On Ją kocha i byśmy przychodzili do Niego właśnie przez Nią oraz abyśmy ciągle odmawiali różaniec, bo jest to modlitwa, której boi się diabeł i przez którą uprosimy wszystko. Oddaję samą siebie do pełnej dyspozycji Maryi, zawierzając jej to świadectwo oraz moją przeszłość, przyszłość i teraźniejszość, bez warunków i bez zastrzeżeń. Amen
Barbara.
Bardzo dziękujemy za ten czas….
Przed rekolekcjami mięliśmy opory… Na początku brak finansów, że może ,,co za dużo to nie zdrowo” gdyż od 02-08.02.2019 czekały nas kolejne rekolekcje (pierwsze w życiu ferie ze wspólnotą a nie wypoczynek w górach na nartach), potem impuls, że stawiamy wszystko co mamy na koncie i zaufanie…
I Pan Bóg wynagrodził…
Błogosławił… Uwalniał, przebaczał wzajemne zranienia, zdrady, wybaczenia, POJEDNYWAŁ….,, Panie Twa łaska nad nami jest… ”
Cudowny czas… Modlitwy w duchu karmelitańskim we współpracy z siostrami…
Oprawa muzyczna i nauka tańców uwielbieniowych…
Jeszcze dzisiaj, będąc już na zimowych rekolekcjach, mąż wspomniał tańce i śpiewy z ojcami Antonello i Enrique. Tym bardziej, że z ojcem Enrique miał przyjemność lecieć z Wrocławia do Zurychu, bez umawiania się… :-).
Taki wielki jest Pan…
Gabriela z mężem
Z całego serca dziękuje bratu oraz wszystkim osobą zaangażowanym pośrednio oraz bezpośrednio w organizację tego przepięknego czasu, który nie tylko odmienił życie wielu pokornych duszyczek, ale przede wszystkim wciąż je odmienia!
Tak działa Miłość, Chwała i Potęga Pana Boga naszego, gdyż wszystko za Jego sprawą, za sprawą naszego Mistrza Pana Jezusa Chrystusa, za sprawą Ducha Świętego oraz mamusi Niepokalanie Poczętej!
Czas spędzony z Wami, a przede wszystkim w mocy Bożej Obecności wciąż owocuje w kolejne nowe świadectwa, których jesteśmy bezpośrednimi świadkami!
Jestem głęboko przekonany, że wydarzenia, które wciąż trwają, już nie należą do wydarzeń -tak intymnych, jak indywidualnych, ale przede wszystkim są drogą Ducha Świętego i należą do Chwały Pana Boga naszego i całego Królestwa Niebieskiego!
Są nam dane po to, aby nie tylko rozpalać iskrę Bożego Miłosierdzia w sercach potrzebujących i oczekujących Słowa Bożego, ale przede wszystkim, aby rozgrzewać i umacniać Bożą Wiarę, Nadzieję i Miłość w sercach wielu Kapłanów i sług Bożych, a także tych ostatnich i zapomnianych biednych ludzi, którzy na wzgląd swojej grzeszności oraz hipnozy ciemnego zboczyli z Bożej drogi popadając w przeciętność, w letnią wiarę, w ciemność, w pychę i zatwardziałość serc swoich!
Kiedyś ktoś mi powiedział: „chłopie do Boga prowadzi wiele dróg..”
Dziś mogę zaświadczyć, że to wielka nie prawda!
Do Boga prowadzi tylko jedna droga!
Bardzo wąska! Jedyna! Niepowtarzalna! Prawdziwa!
Ma imię Jezus i Maryja!
Kiedyś ktoś mi powiedział: „chłopie wszystko, jest dla ludzi..”
Dziś mogę powiedzieć, że to nieprawda!
Nie wszystko jest dla ludzi!
Większość to na pogubienie i zatracenie nasze!
Jedyna droga, prawda i życie to Jezus i Maryja! „Ja Jestem drogą, prawdą i życiem” (J14, 6).
Jeśli będzie taka wola Pana Boga naszego obiecuję zaświadczyć poprzez świadectwo, co Pan Jezus wciąż czyni w moim marnym i nędznym życiu!!
Jak toczy bój o każdą dusze mu oddaną!
Jak znajduje również w ciemnościach te zagubione!
Jak sam i osobiście staje do walki z zastępami mocy ciemności! Jak się o nas troszczy! Opiekuje! każdej minuty, każdej sekundy!
Naprawdę! Naprawdę niech Chwalą każde usta Pana Boga Jedynego, bo jest Wielki!
Moja rodzina już ma mnie dosyć 😉 bo z ust moich nie może zniknąć słowo:
„..to niesamowite!!!… niesamowite!!!… niesamowite!!!” 😉
Jak Duch Święty działa! 😉
Jak działa moja Mamusia Niepokalana! 😉
Bo tak działa Pan Bóg nasz Wszechmogący, Ojciec wszystkich Narodów!
Każde kolano się zegnie! Nawet najbardziej zatwardziałego poganina, jakim i ja przez ponad 30 lat bezwstydnie byłem!
To prawda Łaska Ducha Świętego jest za darmo, ale współpraca z Łaską kosztuje!
Oddaję wszystko Panu Bogu Najwyższemu niech nas prowadzi przez ręce Maryi w łączności z doskonałą Ofiarą Jezusa Chrystusa, którą składa w każdej Mszy Św. na każdym ołtarzu odkupienia, na całym świecie!
Niech Bóg Litościwy ma nas w swojej opiece!
Dariusz
Przeczytaj także:
- Jak spełnić marzenia Jezusa?
- O. Cadeddu: Nie można stać się wilkiem, by pokonać wilka,
- Pozwól Bogu kochać – ciebie i innych przez ciebie.
Zobacz też fotorelację
foto: Elżbieta Wroczyńska