Czytelnia Dom wróć

Praca nad sobą


28 marca, 2017

Praca nad sobą, podobnie jak śmierć, jest jednym z obszarów życia człowieka, którego nikt za niego nie oswoi. Ktoś z boku może jedynie pomóc. Jest to praca całego życia.

Spośród wszystkich zadań, jakie podejmuje człowiek, najbardziej koniecznym, a zarazem najtrudniejszym jest praca nad sobą. We wszystkich pracach może on być lepiej lub gorzej zastąpiony. Praca nad sobą, podobnie jak śmierć, jest jednym z obszarów życia człowieka, którego nikt za niego nie oswoi; w tym wypadku samotnie zmaga się ze sobą samym. Ktoś z boku może jedynie dopomóc lub utrudnić. A przy tym jest to praca całego życia.

Co rozumie się przez pracę nad sobą? Zagadnienie jest złożone. Ogólnie można powiedzieć, że jest to wychowywanie siebie samego, kształtowanie w sobie zamierzonych i upragnionych postaw życiowych. Każdy człowiek ma prawo i obowiązek kształtować siebie według zamierzonych przez siebie celów. Można mówić o pracy nad sobą w szerszym i ścisłym znaczeniu. W szerszym znaczeniu praktycznie każdy człowiek podejmuje pracę nad sobą, kształtując siebie pod konkretnym kątem. Zauważmy na przykład, jak wielkiego wysiłku i czasu wymaga formowanie siebie na tak zwanego dżentelmena: nie okazuje on na zewnątrz swoich wewnętrznych reakcji – ma zawsze tę samą uśmiechniętą twarz. Osiąganie przez sportowca bardzo dobrych wyników jest owocem nie tylko talentu, ale i zrezygnowania z wielu radości i przyjemności, przynajmniej na czas uprawiania sportu. Podobnie jest ze zdobywaniem innych wartości. W każdym z tych i im podobnych znoszonych trudów człowiek spodziewa się konkretnych korzyści: uznania, pieniędzy. Zawodnik wszystkiego sobie odmawia – napisał św. Paweł – by otrzymać przemijającą nagrodę (por. 1 Kor 9,24-25).

Jak wskazują przytoczone przykłady, taka praca nad sobą jest ukierunkowana na cele pośrednie, na konkretne zadania mające ograniczony wymiar czasowy i przedmiotowy; nie przenika ona w głąb istoty człowieka. Kształtuje jedynie pewne sfery jego natury i tylko pośrednio może pomagać w osiąganiu dojrzałej ludzkiej osobowości. Nie o taką pracę nad sobą nam chodzi. W ścisłym znaczeniu przez pracę nad sobą rozumie się podjęcie pracy nad osiągnięciem dojrzałości osobowej. Jerzy Strojewski, powołując się na Adlera, Junga i Fromma, w ogólnym zarysie określił dojrzałą osobowość jako „uniezależnienie się od wpływów otoczenia z równoczesnym wykształceniem wewnętrznym ośrodka kierującego, które zapewnia osobie samodzielność, poczucie odpowiedzialności za własne postępowanie, zdolność do miłości, poczucie wspólnoty”, które pociąga za sobą – można dodać – odpowiedzialność za nią. Cel pracy nad sobą Jest nim wychowywanie siebie do tak pojętej dojrzałości i ukierunkowanie jej na kształtowanie osoby ludzkiej według przyjętego celu ostatecznego. Deklaracja o wychowaniu chrześcijańskim (dokument drugiego Soboru Watykańskiego) stanowczo twierdzi: „Wszyscy ludzie jakiejkolwiek rasy, stanu i wieku mają jako cieszący się godnością osoby nienaruszalne prawo do wychowania, odpowiadającego ich własnemu celowi”. Wypowiedź ta dotyczy tak wychowania ze strony rodziców i wychowawców, jak i wychowywania samego siebie; jest skierowana do wszystkich ludzi, odnosi się więc także do tych, których celem ostatecznym jest jedynie dojrzałość etyczna.

Przytoczona powyżej wypowiedź Deklaracji dotyczy na pierwszym miejscu wszystkich wierzących w Boga Stwórcę i Odkupiciela, którzy sens swego życia widzą w uczestniczeniu w życiu Boga; przede wszystkim zatem dotyczy chrześcijan. W oparciu o to stwierdzenie można wyróżnić, oprócz dojrzałości etycznej niereligijnej, dojrzałość etyczną o charakterze religijnym oraz dojrzałość chrześcijańską. Pierwsza polega na przyjęciu pewnych norm moralnych zobowiązujących do wierności samemu sobie i na kształtowaniu własnego sumienia zgodnie z nakazem miłości Boga i bliźniego. Druga, dojrzałość chrześcijańska, odnosi całą osobowość człowieka do Boga Stwórcy i podejmuje w sposób odpowiedzialny realizację uczestnictwa w Jego życiu. Chrześcijanie, przynaglani słowem Bożym, wierzą, że pełną dojrzałość ludzką osiągną w zjednoczeniu z Bogiem, wsparci Jego łaską. Człowiek bowiem został stworzony do uczestniczenia w życiu Boga i nie było w jego istnieniu ani jednego momentu, w którym nie byłby do tego powołany. Jeśli nie zjednoczy się z Bogiem, nie stanie się dojrzały i pozostanie na zawsze taki, jaki jest obecnie: słaby, ograniczony, zagubiony. Ta wiara nadaje sens jego życiu i jego pracy nad sobą. Środki do osiągnięcia dojrzałości chrześcijańskiej Aby środki, jakimi posługuje się człowiek w pracy nad osiągnięciem dojrzałości osobowej, były skuteczne, muszą być dostosowane do zamierzonego celu. Wszystkim podejmującym jakąkolwiek pracę nad sobą potrzebna jest wytrwałość. Dla sportowca niezbędne są ćwiczenia związane z daną dyscypliną. Muzyk potrzebuje codziennych, wielogodzinnych ćwiczeń na instrumencie. Buddysta – olbrzymich wyrzeczeń, połączonych z konkretnymi technikami walki. A co jest niezbędne dla podejmującego pracę nad osiągnięciem dojrzałości chrześcijańskiej? Wszyscy autorzy proponujący drogę do doskonałości chrześcijańskiej kierują się słowami Jezusa Chrystusa: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Mk 8,34).

U podstaw pracy nad sobą stawiają więc zaparcie się siebie oraz naśladowanie Chrystusa. Zaparcie się siebie, czyli uporządkowanie zewnętrzne i wewnętrzne, polega na poddaniu sfery zmysłowo-uczuciowej pod kierownictwo rozumu oczyszczonego wiarą i umocnionego Bożą miłością. Na pierwszym miejscu potrzebna jest tutaj łaska Boża uświęcająca. Bez czystości serca i bez pomocy łaski Bożej niewiele człowiek na tej drodze osiągnie. Łaskę człowiek ma do swojej dyspozycji – Bóg udziela jej, powołując nas. Zadaniem człowieka jest ją przyjąć i zadbać o jej rozwój. Troska o zachowanie i rozwój życia Bożego w sobie wymaga, oprócz znajomości swojego ograniczenia, siły uczuć czy słabości woli, ćwiczenia się w cnotach teologalnych: wierze, nadziei i miłości oraz przyswojenia sobie wartości ewangelicznych i życia nimi. One pomogą uporządkować „starego człowieka” i stać się „nowym człowiekiem” na wzór Jezusa Chrystusa. Wszystkie szkoły duchowości, pouczając o drodze do dojrzałości chrześcijańskiej, wymagają oczyszczenia zmysłów i uczuć, niezatrzymywania się na sobie, heroiczności cnót, modlitwy, wierności swemu powołaniu, ofiarnej miłości wobec bliźnich, wytrwałości i męstwa w przeciwnościach oraz życia na co dzień z Bogiem i dla Boga. Są to wielkie wymagania. Niemniej życie według nich jest proste. Jak uczyła święta Teresa od Dzieciątka Jezus, Bóg nie wymaga wielkich rzeczy, które zresztą rzadko się zdarzają. Życie składa się z tysięcy drobnych spraw i to w nich jest Bóg. To one pozwalają w każdej chwili być z Bogiem, jeśli tylko człowiek niczego nie szuka i nie pragnie ze względu na siebie czy ze względu na drugich, a wszystko czyni jedynie ze względu na Boga. Rzeczywiście droga do dojrzałości chrześcijańskiej jest prosta: jest nią wpatrywanie się w Człowieczeństwo Jezusa Chrystusa. Święty Jan od Krzyża ujął to w następujących słowach: „Trzeba mieć ciągłe pragnienie naśladowania we wszystkim Chrystusa, starając się upodobnić życie swoje do Jego życia, nad którym trzeba często rozmyślać, by je umieć naśladować i zachowywać się we wszystkich okolicznościach tak, jak On by się zachowywał”. Niestety człowiek lubi wielkie rzeczy, oczekuje ich i podobają mu się kręte drogi. Stąd dla niego to, co proste, okazuje się trudne i nie do przyjęcia.

 ABC pracy nad sobą – podpowiedzi
  • Aniołem człowiek nie jest i nie będzie. Ma się stać „tylko” dojrzałym człowiekiem, co wymaga usilnej i wytrwałej pracy nad sobą.
  • Bylejakość, przeciętność, letniość są oznakami niedojrzałości. Celem chrześcijanina jest dojrzałość osobowa. Objawia się ona w odpowiedzialności za drugich. Egoista jest osobą niedojrzałą.
  • Człowiek przynosi z sobą na świat dziedzictwo grzechu pierworodnego, słabości protoplastów i swój własny temperament.
  • Dzisiaj już rozpocznij pracę nad sobą, nie odkładaj jej do jutra, którego może nie być.
  • Fałsz wszelki, zakłamanie należy wykluczyć. Wszystko powinno być „tak-tak” lub „nie-nie”.
  • Hałasu wokół siebie nie należy robić. Człowiek poznaje siebie w ciszy i samotności.
  • Idealnych ludzi nie ma. Istnieją jednak ideały, które należy realizować.
  • Łaska Boża jest nieodzownie potrzebna w pracy nad sobą.
  • Nieuporządkowane słabości sprowadzają na manowce.
  • Otwarcie szeroko swych oczu i serca na troski i potrzeby bliźnich pozwala zapomnieć o sobie.
  • Poznanie siebie samego jest początkiem drogi do dojrzałości.
  • Szukaj dobra a nie zła w sobie, w drugich i w świecie
  • Zaczynanie wciąż od nowa jest oznaką wytrwałości i ufności w miłosierdzie Boże
  • Źródłem nękających niepokojów jest szukanie samego siebie

o. Dominik Wider OCD

karmelita bosy, prof. dr hab. teologii duchowości na PAT w Krakowie. Wieloletni przełożony, wychowawca, kierownik duchowy i rekolekcjonista. Autor wielu książek i artykułów z dziedziny życia zakonnego i duchowości karmelitańskiej.