wróć

Św. Teresa od Jezusa

Wspomnienie: 15 października

Kraj pochodzenia: Hiszpania

Lata życia: 1515 - 1582

Teresa de Ahumada, urodziła się 28 marca 1515 roku w Avila w Hiszpanii, w licznej rodzinie, jako córka don Alonsa Sancheza, który pochodził z nawróconych żydów, i Beatriz de Ahumada. Jako dziecko marzyła o męczeństwie za wiarę. Mając 12 lat przeżyła śmierć matki. W wieku dwudziestu lat, po okresie walki i rozeznawania powołania, 2. 11. 1535 r. wstąpiła do klasztoru Wcielenia w Avili. Spędziła tam 28 lat, od 1535 do 1563 r., usłanych chorobami, zmaganiami o modlitwę wewnętrzną, wewnętrznym nawróceniem, walką o przyjaźń z Chrystusem i wieloma doświadczeniami mistycznymi. W latach 1560-1563 podejmuje się dzieła założenia nowego klasztoru p.w. św. Józefa w Avila, który będzie początkiem reformy zakonu karmelitańskiego. W następnych latach założyła kolejne klasztory: Medina del Campo (1567), Malagon (1568), Valladolid (1568), Toledo i Pastrana (1569), Salamanka (1570), Alba de Tormes (1571), Segovia (1574), Beas de Segura (1575), Sewilla (1575), Caravaca (1576), Villanueva de la Jara (1580), Palencia (1580), Soria (1581), Granada (1582), Burgos (1582). Teresa korzystając z pomocy św. Jana od Krzyża stała się fundatorką nowej gałęzi męskiego zakonu karmelitańskiego. Zmarła 4 października 1582 r. w wieku 67 lat w klasztorze karmelitańskim w Alba de Tormes koło Salamanki. Tam, w kościele Zwiastowania NMP, znajduje się jej grób. Została beatyfikowana w roku 1614 przez Pawła V, a kanonizował ją w roku 1622 Grzegorz XV. Kiedy 27 września 1970 r. Paweł VI ogłosił ją doktorem Kościoła, nadał jej tytuł „doktora mistycznego”. Do najważniejszych jej dzieł należą: Księga mojego życia (1565), Sprawozdania duchowe (1560-1581), Droga doskonałości (1565-1568), Twierdza wewnętrzna (1577), Podniety miłości Bożej (1571-1575), Wołania duszy do Boga (1569), Księga fundacji (1573-1582) i inne pomniejsze. Św. Teresa zostawiła po sobie także poezje i listy, do naszych czasów zachowało się 440 jej listów.

„Albowiem modlitwa myślna jest niczym innym – moim zdaniem – jak nawiązywaniem przyjaźni, podejmując wielokrotnie nawiązywanie jej sam na sam z Tym, o którym wiemy, że nas miłuje”. (8,5)

„Miałam taki sposób modlitwy: ponieważ nie mogłam rozważać rozumem, starałam się uobecnić Chrystusa wewnątrz mnie obecnego i łatwiej było mi się odnaleźć – moim zdaniem – w tych miejscach, gdzie widziałam Go bardziej samotnego”. (9,4)

„Niech dusza zajmie go (rozum), jeśli zdoła, tym wpatrywaniem się w to, że Pan na nią patrzy i niech mu towarzyszy, i rozmawia, i prosi, i korzy się, i cieszy się Jego obecnością, i przypomina sobie, że nie zasługuje, aby tam być”. (13,22)

„Na ile bowiem ja mogę to zrozumieć, bramą, przez którą wchodzi się do tego zamku, jest modlitwa i należna uwaga; nie mówię, że bardziej myślna niż ustna, gdyż, aby była to faktycznie modlitwa, musi być praktykowana z należną uwagą. Takiej bowiem modlitwy, w której dusza nie zważa na to, z kim rozmawia ani o co prosi, ani kim jest ten, kto prosi, ani kogo prosi, takiej ja nie nazywam modlitwą, choćby dusza wiele poruszała wargami”. M1, R 1,7


Przeczytaj także artykuły:

oraz:

wróć